– Dzięki pracom podjętym przez IPN poznajemy miejsca ich pochówku łącznie z możliwością identyfikacji osób, których ostateczne losy były dotąd nieznane – podkreślał prof. Krzysztof Kawalec z IPN.
W Opolu oficjalne uroczystości upamiętniające Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych odbyły się po południu przed pomnikiem Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia.
- Czy współczesny Polak i Polka są w stanie wyobrazić sobie, co przeżywali ludzie, których dzisiaj upamiętniamy? - pytał prezydent Opola Ryszard Zembaczyński. - Dla nich zachować się honorowo to była norma. Honor był wartością podstawową. Dla honoru się ginęło. A dziś? Któż wie, co to jest honor? Jaką honor ma wartość? Niewielką - mówił prezydent, podkreślając, że Polak Polakowi musi być bratem.
1 marca 1951 roku w więzieniu mokotowskim wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. - Był to symboliczny koniec zorganizowanego oporu przeciw władzy narzuconej po II wojnie światowej i wspieranej przez Związek Radziecki - przypominał prof. Krzysztof Kawalec z IPN.
- Nie było przypadkiem, że niesuwerenna PRL nie zdobyła się nigdy na wielkoduszny akt oddania sprawiedliwości żołnierzom Polski podziemnej, którzy po wyparciu Niemców nie oddali broni. Przypominałoby to bowiem genezę tego państwa, przywołując kłopotliwe dlań pytania: czyje ono było i jaką rolę pełniło - mówił K. Kawalec, podkreślając, że proces przywracania żołnierzy wyklętych pamięci zbiorowej oznacza powrót do normalności. - Żadna kropla krwi przelana w walce o niepodległość nie może być zapomniana - podkreślał.
Po Apelu Poległych i salwie honorowej opolanie składali kwiaty przed pomnikiem Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia.