Wczoraj na opolskim rynku jedna pani powiedziała tak: „ten nasz nowy Papież to taki… dla ludzi".
Potem żartowaliśmy, że największe związki z papieżem Franciszkiem (jezuici się nie liczą, oni są poza konkurencją!) ma Kędzierzyn-Koźle, bo przecież to miasto rozkwitło jako osada kolejarska. A wiadomo – tato Ojca Świętego kolejarzem był.
Dzisiaj rano na peronie 3 dworca kolejowego w Kędzierzynie na boku pociągu, który zbierał pasażerów do Opola zobaczyłem napis „Habemus Papam!” wypisany srebrną (argentum!) farbą w spray’u.
Kto to zrobił? Kolejarz – bo kolejarzowi byłoby najłatwiej ? Jakiś zabłąkany w nasze rejony lub dotąd nieujawniający się kędzierzyński kibic San Lorenzo de Almagro (którego fanem był kard. Bergoglio) – bo kibice opanowali wszystkie ściany dworca PKP w Kędzierzynie?
Leszka Ż. , mojego osobistego kolegę, a jednocześnie kolejarza i gorliwego katolika, w dodatku zaangażowanego nie od dziś w wiele akcji plakatowych, z powodu charakteru pisma raczej wykluczam z grona „podejrzanych” .
Kimkolwiek jest tajemniczy grafficiarz wyraził swoją radość.
Oczywiście w żaden sposób nie wolno mi pochwalać – nigdy zresztą tego nie robiłem – pisania po murach, ścianach i pociągach. Po tym zastrzeżeniu mogę ze spokojem napisać, że czuję w tym napisie, wykonanym na lekko zdezelowanym pociągu, radość i nadzieję zwykłych ludzi z powodu wyboru papieża Franciszka. Viva il Papa!