Dzisiejsza „Nowa Trybuna Opolska” na pierwszej stronie wybiła tytuł: „Papież Franciszek: prawdziwa władza jest służbą”.
Proszę nie rozumieć tego jako czepianie się (może to zwykła literówka?) – bo doceniam wielką rolę „NTO” i jej pracę dziennikarską w dziedzinie kościelnej – ale Papież powiedział inaczej.
„Nigdy nie zapominajmy, że prawdziwą władzą jest służba…” mówił wczoraj Papież Franciszek. Chodziło więc o coś nieco innego. Nie tylko o nawoływanie, by ci, którzy mają władzę naprawdę służyli ludziom.
Istotna jest zmiana punktu widzenia: kto służy ma prawdziwą władzę. Nota bene - genialne stronice na temat odwrócenia tej perspektywy: władza a służba napisał G. K. Chesterton w swojej książce o św. Franciszku.
To dlatego wczoraj na placu świętego Piotra bliżej ołtarza niż wszyscy wielcy politycy był - na zaproszenie papieża Franciszka, z którym zna się od kilku lat - Sergio Sanchez, robotnik ubrany w czysty, ale roboczy, granatowo-zielony kombinezon, w którym zbiera śmieci wyrzucane na ulice Buenos Aires.