Dzięki akcji "Motoserce - Motocykliści Dzieciom" w Kędzierzynie-Koźlu, Krapkowicach i Opolu zebrano kolejne litry ratującej życie krwi.
Po raz piąty w sobotę 20 kwietnia w różnych miastach w Polsce odbyła się akcja Motoserce 2013. Jej pomysłodawcami i organizatorami są motocykliści zrzeszeni w Kongresie Polskich Klubów Motocyklowych, zaś współorganizatorem Polski Czerwony Krzyż.
Celem tej charytatywnej imprezy plenerowej jest zbiórka krwi dla dzieci. Do tej pory, podczas czterech edycji Motoserca, w całej Polsce zebrano jej 11750 litrów.
- Chodzi o to, żeby pomóc komuś innemu. Z biegiem czasu dostrzegliśmy taką możliwość, że prócz tego że jeździmy razem, spotykamy się, bawimy jako motocykliści można zaaranżować coś, co będzie potrzebne dla naszych milusińskich. Stąd akcja MotoSerce. Wymyśliły to dwa kluby z Warszawy a na kongresie Polskich Klubów Motocyklowych zaakceptowaliśmy, by podjęły to wszystkie kluby.
Dziś w Polsce zaangażowane jest ich w tą akcję ponad 60. Każdy klub ma jeszcze swoje oddziały więc to jest nie do określenia gdzie coś się dzieje. To pewnie jakieś 100-120 miast, gdzie w tym samym czasie zbierana jest krew - Grzegorz Świątczak, wiceprezes klubu Troopers of Highways MC Poland.
Aby zachęcić ludzi do przyjścia i podzielenia się tym cennym darem organizatorzy zapewniają wiele atrakcji, jak np. koncerty, pokazy ewolucji motocyklowych i udzielania pierwszej pomocy a także klaun, gry i konkursy dla dzieci czy wesołe miasteczko.
Zbiórce krwi towarzyszył program artystyczny m. in. w wykonaniu zespołów tanecznych Spin, Flesz i Ponk, wokalistów ze Studia Piosenki MOK.
Po południu mocniejsze, rockowe brzmienie zapewnił młodzieżowy zespół rockowy Sierściuchy, poprockowa grupa Spectrum oraz formacja Pop Marlej, łącząca reggae, rock i alternatywę z dużą dawką humoru. Popis jazdy motocyklowej dał stunter Michał Pakosz, zaś najmłodszym uczestnikiem, który zaprezentował publiczności szarżę na motorze był ośmioletni Marcel.
- Bo nie wystarczy postawić choćby najlepszego autobusu do poboru krwi. Trzeba ludzi zachęcić do przyjścia, udziału, zorganizować jakiś piknik. Ta otoczka tak naprawdę ma tylko jedno zadanie, ma zachęcić ludzi do oddawania krwi, więc staramy się wymyślać różne atrakcje, szczególnie dla najmłodszych. Mamy tu klauna, różne zespoły, jazdę na kole. Uważam, że to jest coś kreatywnego, gdy dzieciaki zamiast siedzieć w domu, przy komputerze jeżdżą na kole, na nartach czy mają jakiekolwiek inne pasje. To są imprezy rotacyjne, odwiedzamy się nawzajem z innymi klubami, jutro akcję robią nasi koledzy z Opola. - opowiada Grzegorz Ścwiątczek.
W Krapkowicach zaplanowano występ mażoretek, kabaretu Nie No Żartuje, klubu tańca Towarzyskiego i Jazzowego Siera i studia Adan oraz koncerty zespołów He Bad Sleep Well, Rebelianci i Dromader. Była też wystawa zabytkowych motocykli i garbusków. Nie brakło różnych konkursów i szkolenia z udzielania pierwszej pomocy a wieczorem ogniska.