Cel? Samotnie przepłynąć Wisłę w trzy tygodnie, a przy tej okazji pomóc Hospicjum Opolskiemu "Betania".
Prawie 980 km ma do pokonania Łukasz Krak-Ćwikliński z Kolonowskiego, który postanowił podczas urlopu przepłynąć Wisłę kajakiem. Wyruszył 11 lipca, zamieszcza już pierwsze relacje na swojej stronie internetowej.
Zadanie, które sobie postawił Łukasz, to zakup 10 materacy przeciwodleżynowych dla podopiecznych „Betanii”.
– Podejmując takie wyzwanie, chciałem też wesprzeć którąś z opolskich organizacji. Zaproponowałem to kilku z nich, a spośród tych, które odpowiedziały, wybrałem właśnie „Betanię”. Myślę, że każdy z nas powinien pomóc tym, którym pozostało już niewiele czasu – mówi Łukasz Krak-Ćwikliński.
Jego podróż można śledzić na stronie internetowej www.wyprawawisla.pl i na Facebooku na profilu WyprawaWisla 2012/2013. Można mu kibicować za pośrednictwem portalu Siepomaga. Tam, poprzez kliknięcie na czerwony prostokąt ze słowem „wesprzyj", można zalogować się na swoim koncie bankowym i przelać pieniądze na rzecz Centrum Opieki Paliatywnej „Betania”.
- Czas urlopu też można wykorzystać, pomagając innym - mówi Łukasz Krak-Ćwikliński Karina Grytz-Jurkowska /GN Już pierwszego dnia ma "chrzest bojowy", zaliczając wywrotkę. Na szczęście, nie licząc zgubienia butelki wody, rękawiczek i zamoczenia mapy obyło się bez większych strat. Kolejnego dnia, w piątek, spotyka drugiego kajakarza, nauczyciela z Kędzierzyna-Koźla, który towarzyszy mu do końca dnia.
- Pada, jest zimno i wieje, jestem na około 190 km rzeki - telefonuje w sobotę do brata, który w jego imieniu relacjonuje wyprawę na facebooku. Minął już ujście Dunajca i jest blisko bardzo ładnego mostu w Szczucinie. Dodaje, że w tym miejscu Wisła ma ok. 500m szerokości a brzegi są śliczne i malownicze. Płynie się szybko i tylko trzeba uważać, by nie nabrać wody.
I tak czas upływa mu na zmaganiu z nurtem, śluzowaniach, podziwianiu przyrody, rozbijaniu namiotu oraz znoszeniu niezbyt łaskawej aury.
Równolegle relacjonowane jest ile pieniędzy udało się już zebrać. Na dobrej jakości materac potrzeba ok. 700 zł, więc do zebrania jest 7 000zł. Po dwóch dniach podróży, w piątek było już 1320 zł, m.in. dzięki innym ludziom, jak np. artystka, która zaoferowała biżuterię. Dochód z jej sprzedaży wesprze akcję.
– Będę wdzięczny za włączenie się do mojej zbiórki i wsparcie "Betanii" i jej mieszkańców. Pomóżcie rozjaśniać uśmiechem ich twarze i zapewniać im bezpieczeństwo i komfort. Te materace są bardzo potrzebne tym, którzy nie wstają już z łóżka, a jest to sprzęt, który się zużywa – mówi podróżnik.
Jest to drugi etap Wyprawy Wisła. Rok temu wolontariusz przejechał na rowerze 500 km do źródeł Wisły. Wówczas także wspierał opolskie hospicjum.