– Czy ktoś z was marzy o męczeństwie? – takie pytanie postawił młodym ludziom bp Grzegorz Ryś.
Wodpowiedzi nie podniosła się ani jedna ręka. – Czy naprawdę nie chcielibyście mieć w sobie zdolności do bezinteresownej miłości? – dopytywał młodych bp Grzegorz Ryś z Krakowa. Pojedyncze dłonie pojawiły się w górze. – Kłopot w tym, że patrzymy na krzyż i myślimy, że to znak cierpienia, a to znak miłości do końca – kontynuował biskup. – Przekleństwem jest, że człowiek może żyć dla siebie samego. Takiemu człowiekowi wydaje się, że jest szczęśliwy, ale tylko dopóki nie odkryje, że nigdy nikogo nie kochał. Jesteśmy odkupieni przez śmierć Jezusa na krzyżu. Gdy przychodzisz pod krzyż, to widzisz, że jest możliwa taka miłość, że czynisz z siebie dar dla drugiego – mówił bp Ryś. Od 22 do 27 lipca około tysiąca młodych osób skorzystało z zaproszenia ojców franciszkanów, by pod hasłem „Doświadczyć, żeby świadczyć” przeżyć na Górze św. Anny XVII Święto Młodzieży.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.