W tomiku wierszy Dobromira Kożucha przez słowa wyraźnie przebija się oczekiwanie nieba.
To już czwarty tomik, który wyszedł spod pióra opolanina Dobromira Kożucha. Wcześniejsze to „Wydech” z 1991 roku, „Pod ścianą nieba” z 1997 roku oraz „Za plecami Egipt” z 2005 roku. W krótkiej metryczce autor o sobie napisał niewiele, a może właśnie aż tyle, że jest mężem i ojcem. Znacznie więcej wybrzmiewa z jego wierszy, składających się na zbiorek zatytułowany „Pod górnym miastem”, w których nie brak pewności, że na człowieka czeka nieskończoność. Jak w wierszu „Kadr” czy w utworze zatytułowanym „Pascha”, w którym czytamy: „z okien/ górnego miasta/ zwisają drabiny/ dla wszystkich/ dla/ każdego”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.