Historia. – Najczęściej zbiory Archiwum Diecezjalnego służą prywatnym badaniom genealogicznym – podkreśla ks. dr Sebastian Krzyżanowski.
Myśląc o archiwach, niejedna osoba ma przed oczami zakurzone, ciemne lochy, w których skrywane są liczne tajemnice. To nic innego jak obrazy przywoływane przez filmowe sceny. Jednak wchodząc do Archiwum Diecezjalnego z hollywoodzkim nastawieniem szukania sensacji, szybko możemy się rozczarować. Niemniej na ciekawe ślady trafimy na pewno. Choćby na dokumenty opatrzone pieczęcią Stolicy Apostolskiej czy odręcznym podpisem kard. Wojtyły bądź kard. Wyszyńskiego. Odnaleźć można również ślady gnębienia Kościoła, takie jak obelżywe teksty wysyłane do hierarchów, które tak naprawdę wcale nie były anonimami, bo nadawca był wiadomy – ówczesny organ komunistycznej władzy do zwalczania Kościoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.