W szkole ogłoszono „dzień żółty”. Przedstawienie, wystawa, kremówki i dużo radości – Dzień Papieski w Racławiczkach.
- Już po raz dziewiąty organizujemy w szkole przedstawienie z okazji Dnia Papieskiego. Od kiedy Jan Paweł II został beatyfikowany, robimy je zawsze w dzień liturgicznego wspomnienia bł. Jana Pawła II – informuje Teresa Kowolik, katechetka, nauczycielka muzyki i plastyki w szkole podstawowej w Racławiczkach.
Ponadpółgodzinne przedstawienie pt. „Niezwykła opowieść” wymagało sporego wysiłku i przygotowań od 7 aktorów i 6-osobowego zespołu muzycznego. Wszystko poszło idealnie: i teksty, i śpiewy. Teatralna opowieść koncentrowała się na dzieciństwie i latach młodzieńczych Karola Wojtyły. – Staramy się urozmaicać nasze inscenizacje. Mieliśmy już np. pantomimę o tym, jak wyglądało konklawe, z prawdziwym białym dymem, czy przedstawienie, którego głównym motywem było okno na Franciszkańskiej 3 w Krakowie. Niektóre wystawialiśmy już w sąsiednich parafiach na Mszach szkolnych. Staram się, żeby z tych przedstawień dzieci jak najwięcej zapamiętały. Bo same wiersze, piosenki czy słowa Jana Pawła II to dla dzieci jest czasem za trudne – mówi Teresa Kowolik.
- Jan Paweł II kojarzy mi się z białą sutanną i z I Komunią św. Bo był beatyfikowany w dniu mojej I Komunii św. Najbardziej w czasie przygotowań do przedstawienia uderzyła mnie jego zwyczajność, jego ludzkość. Był zwykłym człowiekiem, najpierw chciał być aktorem – mówi Emilia Fitz z klasy szóstej, która grała rolę babci opowiadającej wnuczce o papieżu z Polski.
- Jan Paweł II był wielkim Polakiem, papieżem, który najpierw był taki jak każdy z nas, a potem stał się sławny, wielki. Ten człowiek bardzo mi się podoba. Dla mnie był cudowny. W domu czasem rodzice czy dziadkowie nam o nim opowiadają – mówi Dominika Stefanowska, uczennica klasy piątej.
Na piętrze szkoły urządzona została wystawa książek i albumów o Janie Pawle II, które przynosili uczniowie. Dzień Papieski w szkole w Racławiczkach nie mógł się oczywiście odbyć bez papieskich kremówek. Mamy upiekły ich aż 150. – Są lepsze niż wadowickie – zapewniał ks. Marcin Wilczek, dyrektor wydziału katechetycznego kurii.