- Święci to nasi przyjaciele i przewodnicy - zapewniał ks. Marek Trzeciak.
W wigilię uroczystości Wszystkich Świętych ulicami Opola po raz drugi przeszedł Marsz Świętych. Procesja rozpoczęła się krótkim nabożeństwem w kościele „na Górce”, a zakończyła Mszą św. w katedrze.
Dzieci, młodzież, a także dorośli przebrali się za wybranych mieszkańców nieba. Niektórzy nieśli obrazki przedstawiające świętych, a jeszcze inni – relikwiarze, m.in. bł. Jerzego Popiełuszki, bł. Emila Szramka, bł. Alojzego Ligudy, św. Franciszka, św. ojca Pio, św. Faustyny Kowalskiej, bł. Edmunda Bojanowskiego.
Na opolskim rynku uczestnicy marszu wspólnie modlili się śpiewem, dając świadectwo wiary w obecność świętych i życie wieczne.
– Na pielgrzymiej drodze do domu Ojca nie jesteśmy sami. Towarzyszą nam ludzie święci, którzy swym życiem pokazali, że przyjaźń z Bogiem jest możliwa, że możliwa jest miłość Boga i drugiego człowieka, i miłość Boga w drugim człowieku. To są nasi przyjaciele i przewodnicy – mówił ks. Marek Trzeciak, proboszcz parafii Matki Boskiej Bolesnej i św. Wojciecha.
Ks. Tomasz Jałowy, który czuwał nad organizacją Marszu Świętych, na zakończenie Mszy św. w katedrze opolskiej zachęcał wszystkich, by z wyłożonych w prezbiterium koszyczków wziąć obrazek ze świętym i przez wstawiennictwo właśnie tego świętego się pomodlić.