Miłośnicy Odry postanowili w nieco ekstremalny sposób uczcić święto 11 listopada.
To świetnych choć ekstremalny sposób na spędzenie tego dnia - przyznają uczestnicy spływu JJ W rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości z Przewozu (gm. Cisek) do Koźla spłynęło na Odrę 25 załóg.
Było wśród nich 15 kajaków, łodzie, w tym jedna żaglowa, ponton i rower wodny, każdy z biało-czerwoną flagą. Na metę dotarli zziębnięci, mokrzy, zmęczeni, ale zadowoleni.
- Pierwszy raz płynąłem, siostra już wcześniej raz pływała po Odrze i mnie namówiła, bo ja dopiero wczoraj wróciłem z Niemiec. Jak się pływa w listopadzie? Proszę sprawdzić samemu, chętnie pożyczymy kajak – śmieją się Paweł i Sandra Drzeżdzon z Zakrzowa, którzy przypłynęli jako pierwsi. - Trochę zmarznięci jesteśmy, bo zawsze się człowiek trochę ochlapie, ale dobrze że deszcz nie padał. Rok temu o tej porze był już śnieg. Ale oczywiście, że lepiej popłynąć kajakiem niż siedzieć w domu przy piwie rozważając, jakie to mamy święto dzisiaj – dodają.
Na szczęście przy kozielskiej przystani było już ognisko, przy którym można się ogrzać, siły przywracała także gorąca herbata i grochówka.
Na Odrze 11 listopada powiewało wiele polskich flag KArina Grytz-Jurkowska/ GN - Płynę niepierwszy raz, biorę udział w prawie każdej odrzańskiej imprezie, więc choć dzisiaj było trochę zimno, w przyszłym roku pewnie też popłynę. Po prostu trzeba się ciepło ubrać i już – przyznaje Darek z Kędzierzyna-Koźla.
Specjalnie na tę okazję do biało-czerwonego szalika poprzypinał historyczne ordery i odznaczenia, które zbiera. Były wśród nich m.in. Virtuti Militari, order ze św. Stanisławem ustanowiony przez Stanisława Augusta Poniatowskiego, inny z Matką Boską Ostrobramską, odznaczenie IV Kompanii Kadrowej z 1914 r., z powstania śląskiego, frontu Litwa – Białoruś i różaniec z bł. s. Faustyną Kowalską.
- Kupuję serię wydawaną przez Muzeum Wojska Polskiego i teraz nadarzyła się okazja, by podkreślić charakter tego święta. W tym roku jest dość skromnie, z mniejszym rozmachem niż pływadła - myślałem że będzie muzyka, np. Legiony, ale pewnie to przyjdzie z czasem, w kolejnych edycjach - opowiada.
Wśród uczestników byli młodzi i doświadczeni już wodniacy. Pomysłodawcą imprezy był inicjator Pływadeł – letniego spływu Odrą, Bronisław Piróg.
- Pomysł powstał już dawno, tylko ciężko było go realizować, bo nie było tradycji pływania a trzeba przyznać, że o tej porze roku to trochę ekstremalne przeżycie. Ja jeszcze dygoczę z zimna, tak zmarzłem. To jednak 22 km w zimnej wodzie, przy zimnym wietrze. Ale też o to chodziło, żeby to było wyzwanie – w czerwcu może popłynąć każdy. Ale przecież Odrą można pływać niemal cały rok, bywałem na otwarciu sezonu w Czechach, w marcu, gdzie się płynęło w śniegu i lodzie. Po prostu wszystko wymaga przygotowania. Bardzo podobały mi się te biało-czerwone szaliki czy okrycia na głowie. To warto rozpropagować, by było to święto radosne. Myślę, że w przyszłym roku rozwiniemy tę formułę i będzie z większym rozmachem– mówi Bronisław Piróg, kapitan spływu.
Organizatorem było Stowarzyszenie Rzeki dzielą Odra łączy, wsparł Prezydent Kędzierzyna-Koźla, straż miejska, dyrektor CKPiU, włączyło się w to wiele prywatnych osób.