Na pogrzeb śp. Magdaleny Worek przyjechało do Nysy kilkaset osób.
W ostatnich miesiącach o Magdzie, jej chorobie i przejmującym świadectwie wiary mówiło coraz więcej osób. Poruszała serca i nadal porusza. W czasie coraz mocniej postępującej choroby nowotworowej w pełni ufała woli Bożej. Wokół niej i jej rodziny, męża i szóstki dzieci, gromadziło się wiele osób, zwłaszcza ze wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej, w której była przez blisko 25 lat. Towarzyszyli jej, ale przede wszystkim pomagali zająć się domem, przygotować posiłki, opiekować się dziećmi.
To, czym się odwdzięczyła, to mocne świadectwo poczucia bliskości Jezusa i Jego miłości. – Mówiła w swoim świadectwie, że oczekuje, że kiedy już stanie w bramie śmierci, to tam będą czekali na nią Jezus i Maryja. Słyszałem o tym, jak mąż miał jej pomóc umrzeć. Powiedział: „Jeśli widzisz Jezusa i Maryję, to idź”. I poszła. W piątek, w Godzinie Miłosierdzia – wzruszonym głosem mówił bp Andrzej Czaja, który w czwartek, 16 stycznia, przewodniczył Mszy św. pogrzebowej śp. Magdaleny Worek.
– Widzimy, jak wiele może jeden człowiek, jedna bardzo zbolała, pełna cierpienia niewiasta, jeśli jest w tej niewieście taka moc i męstwo wiary. Jeden człowiek może naprawdę wielu do Boga przyprowadzić. Jeden człowiek może wiarę w wielu obudzić i wiarę w wielu umocnić. Tak było. To się dokonywało, dzięki mocy i męstwu świadectwa śp. Magdy – mówił biskup opolski, zachęcając, by każdy wziął z sobą to przekonanie w codzienność, by nie usiłować zmieniać świata przez wielkie projekty, manifesty, ale przez zmienianie siebie na miarę Ewangelii.
Świadectwo Magdy i Mariusza usłyszeli słuchacze Radia Plus Opole w audycji „Studnia Jakuba”, powadzonej przez s. Dolores Zok i ks. Eugeniusza Plocha – POSŁUCHAJ