Dziś grekokatolicy przeżywają Święto Objawienia Pańskiego.
W niedzielę, 19 stycznia, w Kościołach Wschodnich, posługujących się kalendarzem juliańskim, obchodzona jest uroczystość Objawienia Pańskiego, nazywana też świętem Chrztu Pańskiego.
W Opolu, w kościele św. Aleksego, w liturgii w obrządku bizantyjsko-słowiańskim uczestniczyli wierni grekokatolickiej parafii Przemienienia Pańskiego, a także katolicy obrządku łacińskiego.
Eucharystii przewodniczył ks. mitrat Janusz Czerski, od 1977 roku duszpasterz wiernych Kościoła grekokatolickiego na Opolszczyźnie, a koncelebrowali: ks. dr Mateusz Potoczny, pracownik naukowy Instytutu Badań Nauczania Papieskiego przy Centrum Kultury i Nauki Wydziału Teologicznego UO oraz ks. prof. Stanisław Rabiej z Wydziału Teologicznego UO.
Ks. prof. Janusz Czerski i ks. dr Mateusz Potoczny są birytualistami, kapłanami mającymi zgodę na posługiwanie wiernym dwóch obrządków.
– Święto Objawienia Pańskiego to po Zmartwychwstaniu Pańskim największe święto w Kościele Wschodnim i Zachodnim. To pamiątka objawienia się Jezusa Chrystusa jako Boga. Boże Narodzenie jest historycznie świętem wprowadzonym później – mówił w kazaniu ks. Janusz Czerski. – Epifania, jak nazywamy święto Objawienia Pańskiego, skupia w sobie kilka motywów: przypomina narodzenie Pana Jezusa, Jego urodzenie jako człowieka, przypomina też tzw. chrzest Pana Jezusa. Tak zwany chrzest, bo to nie był chrzest sakramentalny, ale zanurzenie w Jordanie, obmycie w wodzie. Była to ceremonia pokutna, zewnętrzny znak tego, że człowiek chciał zmienić swoje życie. Pan Jezus nie potrzebował nawrócenia, przyszedł do Jana Chrzciciela z pokory, chciał ukazać swoją jedność z ludźmi – wyjaśniał ks. Czerski.
Święto Objawienia Pańskiego przypomina również pokłon mędrców ze Wschodu, pierwszy cud Pana Jezusa w Kanie Galilejskiej, kiedy objawił się jako Bóg, a także pierwsze rozmnożenie chleba.
– Wydarzenia, które dziś czcimy pokazują Chrystusa jako Boga. Warto zastanowić się, czy stanęlibyśmy wśród tych ludzi, którzy przychodzili do Jana Chrzciciela nad Jordan? Św. Jan Chrzciciel do dzisiaj wzywa nas do nawrócenia. Przeżywane święto stawia nam tez pytanie, co zrobiliśmy z naszym chrztem? – zachęcał do refleksji ks. Czerski.
Po zakończeniu Eucharystii odbyło się Wielkie Poświęcenie Wody. – Ta woda jest bardzo czczona. Ludzie zabierają ją do domu, duchowo jednocząc się z wydarzeniami nad Jordanem – wyjaśniał ks. mitrat Janusz Czerski.
Poświęcenie odbyło się poprzez modlitwę kapłana, a także gesty: zanurzanie w wodzie tzw. trójc – specjalnych trzech świeczników z trzema świecami, błogosławienie wody ręką i tchnienie na nią kapłana, które symbolizuje tchnienie Ducha Świętego oraz przez trzykrotne zanurzenie w niej krzyża.
Eucharystia w Kościołach chrześcijańskiego wschodu jest niezwykle uroczysta, zdecydowanie dłuższa od Mszy św. w rycie rzymskim, bogatsza w śpiewach i gestach. Po lewej i prawej stronie ołtarza głównego ustawiane są ikony Chrystusa i Matki Boskiej, które mają przypominać wiernym o niewidzialnej obecności tych postaci podczas Eucharystii.
Z kolei przy ołtarzu bocznym, na którym celebrans przed liturgią przygotowuje dary ofiarne, ustawia się ikonę Bożego Narodzenia lub Ukrzyżowania, bo do tych wydarzeń nawiązuje kapłan w modlitwach w czasie przygotowania chleba (kwaszonego, pieczonego z mąki pszennej) i wina (czerwonego – swym kolorem przypominającego krew).
Kościoły rzymskokatolicki i grekokatolicki stosują różne obrządki, ale są w jedności.