OK, przyznaję, kilka razy dzisiaj nie potrafiłem powstrzymać łez.
Choć wiedziałem, że dzień odejścia Teresy jest bliski. Z niepokojem patrzyłem od kogo przychodzą smsy. I dzisiaj rano przyszedł ten sms – od pana Engelberta Misia.
Nie myślałem, że wzruszenie ogarnie mnie tak mocno. Nie płaczę za minioną wspólną przeszłością – z Teresą przeżyliśmy prawie 18 lat w jednej redakcji. Były to piękne chwile i nikt nam ich nie zabierze. Nie płaczę, że się już nie zobaczymy. Wierzę, że się zobaczymy.
Płaczę chyba dlatego, że z Teresą zniknęła na ziemi niepowtarzalna cząstka piękna, wdzięku i mądrości, którymi potrafiła obdarzać nawet w dniach agonii. Byłaś dobra, Tereso. Dziękujemy.