Są i takie psalmy – człowieka wychwalające. Dobrego człowieka i jego dobre czyny. Psalm złożony został z szeregu sentencji zwanych mądrościowymi.
Kolejne wersety zaczynają się od kolejnych liter hebrajskiego alfabetu – co ginie w przekładzie. Podobnych konstrukcji znajdziemy w psałterzu kilka. Jest to, jakby nie było, świadectwo kunsztu literackiego ówczesnych poetów. W lekcjonarzu psalm został przycięty trochę niefortunnie – zaczyna się od zaimka „on” i na pierwszy rzut oka można się nie połapać, o kogo chodzi. Równocześnie zestawiony z tekstem Izajasza, stanowi dopełnienie myśli proroka – pochwałę człowieka dobrego i miłosiernego. Nie tylko pochwałę – oba teksty wyrastają z wiary pewnej i nadziei ufnej. Z przekonania, że Bóg wspiera i nagradza ludzi dobrych. A skoro wspiera i nagradza, to znaczy, że bacznie obserwuje ten nasz świat i dostrzega rozsiane wszędzie okruchy dobra. Więcej – czeka na nie, bo potrzebne są Wszechmocnemu. A zatem nie jest to psalm skoncentrowany wyłącznie na człowieku, choćby najlepszym. Ta pieśń Boga sięga i z nadziei wyrasta. Z nadziei człowieka, którego mocne serce zaufało Panu. A nadzieja jednego staje się światłem dla innych. Ps 112 (111) – tekst na s. 15 [5. niedziela zw. A]
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.