Można jeszcze zobaczyć pocztówki z Wielkiej Wojny. Piękne i do refleksji.
Oto historia zwykłego Górnoślązaka z początków XX wieku: Antoni Przybyła, młody pomocnik biurowy urzędu gminnego w Janowie (dziś dzielnica Katowic) zostaje wezwany do służby wojskowej w czasie I wojny światowej w armii niemieckiej. Z tą armią „objeżdża” niemal całą Europę – od Niemiec przez Bałkany, Karpaty Wschodnie, Siedmiogród, Bukowinę aż po flandryjski brzeg Morza Północnego.
Skąd wiemy o losach zwykłego szeregowca? Bo w rodzinie Przybyłów do dziś zachowała się bogata kolekcja kartek pocztowych jakie Antoni wysyłał do rodziny i jakie rodzina oraz koledzy z wojska wysyłali do niego. Dzięki temu poznajemy nie tylko estetyczny urok wojennych kart pocztowych (jak to wszystko sentymentalnie wygląda!), ale także szlak bojowy Antoniego Przybyły. A od czasu do czasu, nieocenzurowany wtręt jak np. „mam już wszystkiego po dziurki w nosie. Niemcy, Niemcy ponad wszystko. Cholerna wojna” mówi nam wiele o świadomości żołnierza.
Całość oczywiście skłania widzów do refleksji nad Wielką Wojną sprzed dokładnie stu lat.
Wystawa pt. Pocztówki z Wielkiej Wojny. Korespondencja wysyłana pocztą polową (1915-1918) ze zbiorów Antoniego Przybyły z Janowa przygotowana przez Muzeum Historii Katowic, we współpracy z katowickim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej prezentowana jest w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych w Opolu (ul. Minorytów 3 - obok kościoła Franciszkanów). Można ją oglądać do 21 marca, wstęp jest wolny.