Abp Nossol do aptekarzy i farmaceutów w Kamieniu Śląskim.
- Śmierć, która należy z istoty swej do życia ludzkiego jako jego ostatni akt na ziemi, nie powinna być właściwie źródłem naszych lęków i zmartwień. Bo śmierć to przecież czasowo niewymierny i nieuchwytny moment. Dziś nawet tzw. śmierć mózgowa nie jest w tym względzie absolutnie pewnym kryterium kresu naszej ziemskiej egzystencji. Bać i lękać wolno nam się natomiast umierania. Ono potrafi być okrutne i – po ludzku rzecz ujmując – czasem bardzo niesprawiedliwe. Wielu bowiem ludzi bardzo szlachetnych i przykładnie żyjących, ludzi naprawdę pobożnych, musi niejednokrotnie bardzo ciężko umierać. Nasze szpitale i hospicja są w tym względzie pełne wstrząsających historii. Stąd też tradycyjna modlitwa o dobrą śmierć nie straciła – w tak bardzo nowoczesnym świecie – nic ze swego znaczenia i zbawiennej nieodzowności - mówił abp Alfons Nossol w niedzielę 6 kwietnia podczas Mszy św. na zakończenie wielkopostnych rekolekcji dla aptekarzy i farmaceutów w Kamieniu Śl. Odbywały się one już po raz dwudziesty.
- Nie wolno nam zapominać, iż śmierć jest ostatecznie tylko zwróconą do nas stroną owej całości, której druga strona zowie się : zmartwychwstanie. Praktycznie znaczy to, że zmartwychwstanie jest naszą wiarą. A ciągła pamięć – naszą miłością. Każdy bowiem kochany człowiek, który od nas odchodzi i na zawsze zamyka za sobą ciężką bramę niejako spada nie głębiej jak tylko do szeroko rozwartych ramion Miłosiernego Boga. Jeżeli mnie szukać będziecie – mówi nasz boski Przyjaciel - szukajcie mnie w swoich sercach. Bo jeśli tam znajduję trwałe miejsce, żyję w Was dalej – mówił ksiądz arcybiskup w kazaniu, które było poruszającą teologiczną medytacją nad sprawami życia i śmierci oraz wezwaniem do bycia w pełni byli ludźmi wielkanocnej wiary.