Kandydatom z pierwszych miejsc list wyborczych sześciu partii zadaliśmy dwa pytania dotyczące ich światopoglądu.
Mieszkańcy województwa opolskiego będą wybierać 25 maja posłów do Parlamentu Europejskiego wspólnie z mieszkańcami województwa dolnośląskiego. Liczba europosłów wybieranych w poszczególnych okręgach wyborczych nie jest z góry określona. Zależeć będzie od wyników poszczególnych partii uzyskanych w całym kraju, a potem m.in. od frekwencji wyborczej w danym okręgu. Polskę będzie w Strasburgu reprezentowało 51 polityków. W poprzednich wyborach z okręgu dolnośląsko-opolskiego wybranych zostało 5 eurodeputowanych. W tym jedna opolanka – Danuta Jazłowiecka (PO). W tegorocznych wyborach o euromandat dla woj. opolskiego będzie trudniej. PO nie może już raczej liczyć na tak wielkie poparcie, więc wątpliwe, czy znów dostanie 3 miejsca w PE. D. Jazłowiecka jest wprawdzie 2. na liście wyborczej, ale słychać o nieporozumieniach z szefem PO na Opolszczyźnie, co nie ułatwia kampanii. Na liście PiS najwyżej ulokowanym opolskim kandydatem jest Sławomir Kłosowski. Na miejscu 4, zatem… Jeśli potwierdzą się rosnące notowania PSL (7 proc. w sondażu Homo Homini z 7 maja), szansę może mieć Stanisław Rakoczy z Kluczborka otwierający w naszym okręgu listę ludowców. Gdyby do podziału europejskiego tortu dostała się niespodzianka ostatnich miesięcy, czyli Nowa Prawica – kto wie, czy drugi na liście Ireneusz Dybalski, cywilny pracownik wojska z Opola, nie ruszy do europarlamentu, który – wedle Janusza Korwin-Mikkego, lidera tej partii – należy zlikwidować.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.