Mama, tata, dzieci w domu, komu to przeszkadza, komu? - głosiło jedno z haseł uczestników barwnego pochodu.
Warto mieć rodzinę, bo jest się w niej szczęśliwym - to chcieli przekazać uczestnicy Marszu dla życia i rodziny, który w niedzielne popołudnie, 1 czerwca wyruszył z kozielskiego rynku.
Rodzina najważniejsza!
Marsz w Kędzierzynie-Koźlu odbył się już po raz drugi. jj Kilkaset osób przeszło na stadion „Odry”, przy wtórze Orkiestry Dętej Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej, kozielskiego Regimentu Garnizonowego nr 6 von Lattorff.
Ogromny tir, prowadzący pochód oklejony był hasłami poparcia dla życia, kolejne widniały na transparentach albo były skandowane przez uczestników. Prowadziła w tym szkoła podstawowa nr 20, która wygrała konkurs na najlepszy transparent, okrzyk i ogólną prezentację grupy.
- Odkąd Marsz jest w Kędzierzynie-Koźlu, czyli od dwóch lat, bierzemy w nim udział. Jego idea jest nam bliska, tak wychowywaliśmy dzieci a one teraz podobnie swoje, żeby się angażować w takie inicjatywy. Udało się dzięki współpracy wielu osób, parafii, instytucji i sponsorów. Odrobinę kropił deszcz, ale to nie sprawiał problemu, było bardzo fajnie, ludzi przyszło sporo, śpiewali, wiwatowali. Myślę, że z roku na rok uczestników będzie przybywać – opowiadają Stanisław i Janina Urbanik.
- Moja klasa też w nim uczestniczyła, przygotowywała wiele rzeczy, hasła takie jak np. „Mama, tata no i dzieci - to co najważniejsze w świecie” i udało się nam wygrać! Wszystkich haseł nie pamiętam, bo była ich cała strona. Mieliśmy też specjalne stroje, dostaliśmy koszulki… - opisuje ich wnuczka Zuzia.
Kozielski marsz zorganizowali wolontariusze z parafii pw. św. Zygmunta i Jadwigi Śl. oraz Stowarzyszenie Rodzin Zastępczych „Dobra Rodzina”. Później zabawa toczyła się na stadionie na zorganizowanym już po raz 20 festynie charytatywnym „Wakacje dzieciom”.
- Promujemy takie wartości, bo uważamy, że rodzina dzisiaj to jest siła, radość i myślę, że ta prawda sama się dzisiaj obroniła na ulicach naszego miasta. Przyszło wiele rodzin, było radośnie, kolorowo a teraz na festynie jest wiele atrakcji - dzieci mogą lać wodę z sikawki, uruchamiać syrenę, usiąść w radiowozie. Są mecze, programy artystyczne i pokazy. W samym marszu wzięło udział kilkaset osób, a tu, przez stadion przewinęło się ok. 1000 - podsumowuje Waldemar Wczasek, organizator Marszu dla Życia i Rodziny w Kędzierzynie-Koźlu.
Wiaderko radości
Wóz strażacki na festynie cieszył się ogromnym zainteresowaniem. jj Z tego festynu od lat wraca się przynajmniej z wiaderkiem.
- To jedna z tradycji tej imprezy. Od zawsze były nagrodą gwarantowaną, teraz upominkiem za udział w konkursach, za cegiełki. Do samego wiaderka dochodzi „niespodzianka” – opowiada Kornelia Durkacz, współorganizująca ten festyn z Parafialnym Zespołem Caritas od początku, od 1993 roku. I dodaje: - Tylko dwa razy impreza się nie odbyła: w 1997 roku i w 2010 – bo stadion był zalany wodą. Bardzo wspiera nas nowy proboszcz, choć na razie bardziej obserwuje, jak to wypracowaliśmy przez lata.
Rozegrany pomiędzy urzędnikami a policjantami mecz tym razem wygrali urzędnicy, zaś wśród młodzieży najlepsze były drużyny "Chemika".
Dzięki współpracy kozielskiej parafii z urzędem miasta, policją i strażą pożarną przynajmniej kilkanaścioro dzieci z najuboższych rodzin wyjedzie na letnie i zimowe ferie.
- Marsz jest bardzo dobrą inicjatywą. Uświadamia, że życie jest najważniejsze i musi być chronione od początku do samego końca, pokazuje wartość rodziny. Cieszę się, że wielu świeckich parafian włożyło wiele serca i czasu w jego organizację. To pozwoli kilkunastu dzieciakom wypocząć poza domem a kilkuset innym, które przyszły na stadion sprawiło wiele frajdy - podkreśla proboszcz, Marek Biernat.
Tego samego dnia Marsze dla Życia i Rodziny przeszły także ulicami Opola, Nysy, Otmuchowa, Kluczborka oraz Raciborza.