Po latach pracy największą radość sprawiają mi powołania z parafii – podkreśla ks. Antoni Komor.
- W takim dniu uczucia są mieszane. Z jednej strony: radości i ulgi, bo będzie znacznie mniej obowiązków niż do tej pory. Z drugiej strony: jednak jestem trochę związany z ludźmi więc żal odchodzić – mówi ks. prałat Antoni Komor, który przez ostatnich 39 lat był proboszczem parafii św. Antoniego w Zdzieszowicach. Dzisiaj razem z pięcioma innymi proboszczami, którzy zostali odwołani z urzędu i odchodzą na emeryturę, spotkał się z biskupem opolskim Andrzejem Czają.
Są to księża: Antoni Grycan – proboszcz parafii pw. pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Suchym Borze, Reinhold Gordzielik –proboszcz parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Śmiczu, Jan Kęsek –proboszcz parafii pw. św. Bartłomieja Apostoła w Burgrabicach, Wilhelm Schiwon – proboszcz parafii pw. św. Wacława w Krzanowicach i ks. Paweł Stotko –proboszcz parafii pw. Narodzenia NMP w Chocianowicach.
Zapytany o powód największej satysfakcji po tylu latach pracy kapłańskiej ks. prałat Komor bez wahania odpowiedział: - Z powołań: kapłańskich i zakonnych. To sprawia mi największą radość – podkreślił. Przypomnijmy, że ks. Komor wybudował podczas swojej pracy w Zdzieszowicach nowy kościół pw. św. Ojca Pio, poświęcony w ubiegłym roku.
- Na emeryturze planuję codziennie chodzić na spacer, troszkę zadbać o zdrowie. Myślę, że będę mógł się trochę wyciszyć i odpocząć od nieustannego ruchu. Chociaż nie wiem czy znajdę taki absolutny spokój, bo w domu księży emerytów jest dużo znajomych i kolegów – mówi ks. Komor.
Wkrótce opublikujemy także pełną listę tegorocznych zmian i nominacji w diecezji opolskiej.