Abp Wiktor Skworc przewodniczył pielgrzymce mężczyzn i młodzieńców na Górze Świętej Anny.
– Dziś dotykają nas niepokojące zjawiska obyczajowe, produkujące skrajny egoizm (...), uderzający w rodzinę, czyli w świat służby, ofiary i poświęcenia. I my nie możemy zrozumieć, że tak wielu sprzymierzyło się przeciwko rodzinie! – mówił w czasie kazania podczas Mszy św. na pielgrzymce mężczyzn i młodzieńców na Górze Świętej Anny abp Wiktor Skworc, metropolita górnośląski.
Abp Skworc przewodniczył tej tradycyjnej pielgrzymce, w której uczestniczyło w tym roku około dziesięciu tysięcy wiernych – przede wszystkim z diecezji opolskiej i gliwickiej. Mszę św. koncelebrowali m.in. bp Andrzej Czaja, bp Paweł Stobrawa, bp Rudolf Pierskała, bp Jan Wieczorek, o. prowincjał Alan Brzyski OFM, a także tegoroczni neoprezbiterzy obydwu diecezji i franciszkańscy.
– Krzykliwe nurty współczesne zadomowiły się w mediach, które lansują wzory życia nakierowane na destrukcję, na niszczenie rodziny jako grupy społecznej o podstawowym znaczeniu dla społeczeństwa, decydującej o jego kondycji demograficznej, moralnej i intelektualnej. Jestem przekonany, iż niezależnie od tych aktualnych trudności Górny Śląsk, Śląsk Opolski przekaże również dzięki naszej modlitwie, pracy i zaangażowaniu się na rzecz rodziny w łańcuchu pokoleń takie wartości, jak rodzina i wiara – mówił abp Wiktor Skworc, przypominając, że biskupi metropolii górnośląskiej ustanowili rok 2014 Rokiem Rodziny.
Ten łańcuch pokoleń coraz bardziej jest widoczny podczas pielgrzymki mężczyzn i młodzieńców. Nierzadkim widokiem są na niej grupki rodzinne złożone z dziadków, rodziców i wnuków.
Abp Wiktor Skworc mówi kazanie na Górze Świętej Anny Andrzej Kerner /GN Abp Skworc z zadowoleniem skomentował wprowadzenie przez rząd Karty Dużej Rodziny i wyraził oczekiwanie, że państwo polskie poczyni dalsze kroki w tym pożądanym kierunku. Zaapelował także do mężczyzn – ojców o to, by byli bardziej obecni w wychowaniu dzieci. – Potrzebna jest równowaga między pracą zawodową a życiem rodzinnym – podkreślił metropolita.
Na pielgrzymce mężczyzn i młodzieńców z roku na rok przybywa małżeństw z małymi dziećmi. Najbardziej jednak barwną i wyróżniającą się była grupa pielgrzymów z Teksasu – potomków XIX-wiecznych emigrantów ze Śląska. – Christopher Columbus discovered America in 1492. But I discovered more, when I discovered you – skandowali teksańscy Ślązacy za swoim duchowym przywódcą ks. prałatem Franciszkiem Kurzajem, który tłumacząc to zawołanie na śląski („Kolumb pojechoł do Ameryki 1492, ale joł odkrył więcej kiedy joł wołs odkrył, kiedy joł się dowiedzioł co to jest Śląsk, co to jest św. Anna, co to są nasze śląskie rodziny. Bóg zapłać za waszą obecność”) dodał: - Najważniejszoł na świecie jest rodzina a Kościół. Wszystko reszta to je cygaństwo! Wszyjscy mówimy o tej wielkiej Ameryce. Tam je gupoty dopiero!
W tym roku za organizację pielgrzymki przypadającej w roku annogórskich jubileuszy (250 lat obchodów kalwaryjskich i 100 lat groty lurdzkiej) po raz pierwszy był odpowiedzialny ks. Andrzej Pyttlik, proboszcz z Kuźni Raciborskiej, referent duszpasterstwa mężczyzn w diecezji gliwickiej. Zastąpił w tej funkcji ks. Józefa Kusche, który pełnił ją przez 30 lat. Dwie nauki stanowe wygłosił w czasie pielgrzymki o. Henryk Kałuża SVD.