Dzisiejszy psalm opatrzony jest uwagą „pieśń stopni” – była to zatem pieśń pielgrzymów wstępujących po wykutych w skale schodach prowadzących do jerozolimskiej świątyni.
Najczęściej śpiewano wtedy na chwałę Najwyższego. Ta pieśń jest nieco inna. Wypływa z radości życia rodzinnego, przedstawia obraz idealnej rodziny – szczęśliwego męża, radosnej matki, gromady dzieci, domowego zacisza. Śpiewający pieśń pielgrzymi wiedzą, z czego wyrasta pomyślność rodziny: „Tak będzie błogosławiony człowiek, który boi się Pana”. Dwa źródła te słowa wskazują: Boże błogosławieństwo oraz postawę człowieka. Tę wyrażają słowa „człowiek, który boi się Pana”. W tym pełnym ciepła i ufności psalmie nie ma miejsca na skojarzenie z lękiem, ze strachem przed Bogiem-mścicielem czy nieobliczalnym satrapą. Stając przed Bogiem, trzeba raczej bać się samego siebie, by grzechem, zarozumialstwem, pychą, próżnością nie zbudować muru między sobą a Panem. Wchodzącym na świątynne wzgórze, by stanąć wobec świętej Obecności Pana, potrzebne było takie przypomnienie. I takie odniesienie do codzienności pozostawionej w domu. Aby gdy wrócą umocnieni błogosławieństwem Pana, nie zapomnieli, gdzie źródło pomyślności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.