Jasełka w Zespole Szkół Specjalnych w Raciborzu to ekspresja pozytywnych emocji.
To już kolejny rok, gdy przed świętami Bożego Narodzenia w Zespole Szkół Specjalnych w Raciborzu powstaje z rozmachem przygotowywane przedstawienie jasełkowe. Inscenizacja, reżyserowana przez katechetkę Barbarę Mazurek, angażuje wszystkie klasy wraz z wychowawcami. Grają w niej wszyscy uczniowie, którzy tylko chcą. I tak w tym roku aktorów było około 150.
Przed pokaźnych rozmiarów stajenką w sali gimnastycznej przybyli powitać Dzieciątko Jezus nie tylko pasterze i królowie, ale też Eskimosi, pingwiny czy płatki śniegu. Było skocznie, czasem po góralsku, energetycznie i bardzo radośnie. – Nasze dzieci nie mają tremy, grając w przedstawieniu doskonale się bawią – przyznaje katechetka s. Jolanta Radomyska SSpS. To było widać, zwłaszcza w finale jasełek, gdy tańczyli niemal wszyscy.
– Tak sobie myślę, że w Betlejem, w stajence, też było dużo gwaru i radości. Wszyscy chcieli Pana Jezusa zobaczyć, pokłonić Mu się – mówi s. Jolanta.
Na podkreślenie zasługują pomysłowe stroje pasterzy, pingwinów, Eskimosów czy owieczek. O to zadbali wychowawcy klas. – Za przygotowanie jasełek odpowiadamy wszyscy. To nasze wspólne dzieło – wyjaśnia s. Jolanta.
Przygotowania trwały niepełne dwa tygodnie, a ich efekt zobaczyli rodzice i zaproszeni goście.