Psalm opatrzony jest w Biblii uwagą „Dawidowy”. Odnajdujemy w nim echa dramatycznych przejść Dawida – króla wtedy jeszcze nie rozpoznanego.
W wyśpiewanej wówczas pieśni znalazły się prorocze słowa, które po wiekach znalazły głębszy sens i wymowę w odniesieniu do Jezusa. Dlatego powtórzył je autor listu do Hebrajczyków (10, 5-7). To już nie Dawid, a Jezus mówi: „Oto przychodzę”. To Jezus przy studni Jakubowej powiedział: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał” (J 4, 34). W kontekście czytań liturgii dzisiejszej niedzieli możemy słowa Dawidowej pieśni odnieść do wszystkich, których Bóg powołuje do swej szczególnej służby. Do proroka Samuela (wtedy jeszcze małego chłopca) z pierwszego czytania. Także do powołanych przez Jezusa uczniów – o czym opowiada w Ewangelii Jan. I tak modlitwa króla Dawida staje się modlitwą, więcej – programem tych wszystkich, którzy odpowiedzą na głos wołającego ich i posyłającego na drogi tego świata Boga. A posyła ich, aby głosili Bożą sprawiedliwość, aby nie milczeli, gdy trzeba będzie o Nim świadczyć wobec „wielkiego zgromadzenia”. I sam Bóg pochyli się nad nimi i włoży w ich usta pieśń nową. Nad nimi? Raczej nad nami. Ps 40 (39) – tekst na s. 15 [2. Niedziela zwykła roku B]
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.