Ludzie. Pojechał do Indii, żeby przez pół roku żyć z trędowatymi.
To jest mój najukochańszy brat. Nie miał kawałka zdrowego ciała oprócz twarzy. Cały był w jakichś bułach, guzach. My nawet nie rozmawialiśmy ze sobą. Ale zawsze usiadłem koło niego. Potrafiłem pół godziny tak siedzieć. Jakiś herbatniczek czy cukierek przyniosłem. On się tak cieszył, jak ja z nim byłem. Po prostu byłem. Z nim. To mój kochany brat – mówi Tomasz Okoński.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.