A na ścianie nad łóżkiem Jasia wiszą dwa zdjęcia, na których wita się z nim papież Franciszek.
W Kadłubie niepełnosprawni intelektualnie chłopcy, młodzieńcy i dorośli mężczyźni mają swój dom. Tyle wiedziałam. Ale to, co na miejscu zobaczyłam na własne oczy, oprowadzana przez siostrę Marię, przerosło moje wyobrażenia. Serdeczność, radość, pasja rozwijane pomimo niepełnosprawności, pomimo porzucenia.
Dom Pomocy Społecznej istnieje tutaj od ponad 50 lat. Placówka jest państwowa, ale praktycznie od samego początku, czyli od 22 lipca 1964 roku, prowadzona jest przez siostry ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi. To dom dla 110 chłopców i mężczyzn, w wieku od 4 do 64 lat. Są podzieleni na 8 grup, z których każda ma własną część domu, urządzoną w zależności od potrzeb i możliwości. Niektórzy pokoje mają bardzo skromnie umeblowane, bo każdy dodatkowy sprzęt może stać się czymś, czym można rzucać. Inni mają mnóstwo pamiątek, drobiazgów, zdjęć, a nawet komputery. Mieszka tutaj też 9 sióstr zakonnych, które często i gęsto nazywane są przez chłopaków „Grupą 9”. Bo zwyczajnie są z nimi zawsze, więc traktowane są jak rodzina.
Z siostrą Marią, przemierzając dom wzdłuż i wszerz, zaglądam w różne miejsca. Chłopacy chętnie do mnie podchodzą, pierwsi wyciągają rękę. Większość z nich pyta o imię, a po usłyszeniu odpowiedzi zaczyna interesować się aparatem fotograficznym, który taszczę ze sobą. Okazuje się, że tu chętnych do pozowania można znaleźć bez trudu. Nikt mi nie mówi, że to nie dzień na zdjęcia, że akurat jest nieuczesany czy ubrany nie tak jakby chciał. Chłopacy chętnie chwalą się swoimi umiejętnościami, a także swoimi pokojami. Są z nich dumni.
Nad łóżkiem Patryka dostrzegam mnóstwo medali. Chłopak bierze udział w rozmaitych zawodach sportowych. W pokoju obok na półce stoją ustawione w rządku świece Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom z każdego roku, od pierwszej po tą najnowszą z 2014 roku. Taka pasja – kolekcjonowanie. Po sąsiedzku mnóstwo gadżetów Radia Maryja, łącznie z rozpiską godzinową modlitw odmawianych na antenie. W tym czasie należy nie przeszkadzać, o czym współmieszkańcy już doskonale wiedzą.
Ale zdecydowanie najbardziej poruszają mnie dwa zdjęcia umieszczone w jednej ramce, które wiszą nad łóżkiem Jasia. To pamiątka z pielgrzymki do Rzymu, na której mieszkańcy i pracownicy Domu Pomocy Społecznej byli jesienią ubr. z okazji 50-lecia placówki. Te dwa zdjęcia są zrobione na Placu św. Piotra. Papież Franciszek pochyla się nad siedzącym na wózku Jasiem i błogosławi go. Siostra Maria opowiada mi, że papież miał życzenie, by przywitać się z niepełnosprawnymi, stąd ochrona wypatrzyła w tłumie kilka osób na wózkach i pomogła im przedostać się przed sektory. Tam podszedł do nich ojciec święty. Chwila to musiała być niezwykła, a zdjęcia... są piękną pamiątką!
Więcej o codzienności mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Kadłubie w Gościu Opolskim nr 04/2015 z niedzieli 25 stycznia br.