Pielgrzymi doszli już na dziedziniec świątyni Pana. Idą ze śpiewem tej właśnie pieśni: „Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem!”.
Czują się jak „owce w Jego ręku” – są przecież Jego ludem. Dlatego radość wypełnia wszystkich. Radość tryskająca ze słów tego psalmu okazała się tak wielka i ponadczasowa, że stał się on pieśnią zaczynającą codzienną modlitwę Kościoła – modlitwę mnichów i kapłanów, zakonnych sióstr i braci. W tradycyjnej łacińskiej formule nazwany został „psalmem inwitatoryjnym”, czyli zapraszającym. I tak jest do dzisiaj. Gdy stajemy przed Panem, to jednak nie tylko po to, by radować się Jego obecnością i Go wielbić. Stajemy przed Panem także po to, aby Go słuchać. Ten motyw też został w słowach psalmu wyśpiewany: „Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego!”. I ten właśnie motyw wysuwa się na czoło w dzisiejszej liturgii. W pierwszym czytaniu Mojżesz w imieniu Boga zapowiada przyjście niezwykłego proroka. Owszem, wielu ich będzie – ale jeden będzie prorokiem szczególnym. Ewangelista zaś relacjonuje znamienną scenę, w której Jezus naucza „z wielką mocą”. I to po dzień dzisiejszy jest powodem do radości. Ale i pytanie musi paść: czy słucham tego, co On mówi?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.