"Bóg naprawdę zrobił wszystko, co możliwe, by nas przekonać do Siebie" - pisze w liście pasterskim bp Andrzej Czaja.
W pierwszych dniach Wielkiego Postu bp Andrzej Czaja skierował do diecezjan list pasterski, w którym przypomina wezwanie do nawrócenia. "Od najmłodszych lat dobrze wiemy, że to właśnie stanowi istotę chrześcijańskiego życia – zaczynać ciągle od nowa, podejmując trud nawrócenia. Wiemy, że chodzi o wysiłek, którego nikt za nas nie może podjąć i wykonać, którego celem jest nasze zbliżenie się do Boga; że chodzi o przemianę myśli i serca, zmianę postępowania i powrót do życia po Bożemu, tzn. na miarę Jezusa i Jego Ewangelii" - pisze biskup opolski.
Wskazując na motywację ku nawróceniu, przypomina, że jest nią miłosierna miłość Boga, który kocha każdego człowieka, i tej miłości nie powinniśmy zmarnować, powinniśmy nią żyć. "Nie wystarczy radośnie śpiewać: Bóg jest miłością, zbawieniem darzy i kocha bardzo mnie, dziecię swe, by miłością Boga się rozradować, ze względu na nią ciągle podejmować trud nawrócenia i dla niej żyć. Święty Jan, Apostoł i Ewangelista, podpowiada w swoim pierwszym liście, że miłość Boga trzeba zobaczyć, dostrzec jej wspaniałość i potęgę". Dlatego, podkreślając, że objawieniem miłości Boga jest Jezus Chrystus, biskup zwrócił się do diecezjan z apelem, by świadomie podjęli "wysiłek spoglądania na Jezusa, na Jego krzyż, Jego umęczone oblicze i przebity bok".
Bp Andrzej Czaja wspomina też rekolekcje dla opolskiej młodzieży, które w grudniu odbyły się w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu w związku z peregrynacją symboli Światowych Dni Młodzieży. "W centrum uwagi stał krzyż Chrystusa. By uzmysłowić jego treść, wyświetlono zgromadzonym przejmujące obrazy męki i śmierci Jezusa z filmu Pasja, Mela Gibsona. Wielu ze łzami w oczach i w rozmodleniu adorowało tajemnicę miłości Pana. Inni jednak ostentacyjnie wychodzili. Nie pomogły wcześniejsze świadectwa o przemieniającej mocy Bożej miłości, przygotowane komentarze, słowa zachęty. Niemal połowa wyszła, niektórzy spoglądając z uśmieszkiem na zaangażowanych w rekolekcje... A przecież byli to również ludzie ochrzczeni, dzieci Boże, uczniowie Jezusa – niestety, nie otwarli się na Jego miłość".
"Nie było to budujące. W sercu pozostał ból i poczucie bezradności, w oczach łzy. Przecież – pomyślałem – ciąży na mnie odpowiedzialność także za ich zbawienie" - pisze bp Czaja i dodaje: "Usłyszałem, jakby głos z krzyża: Powiedz Mi, co miałem jeszcze uczynić, aby Mi ludzie uwierzyli, że ich kocham i że pragnę ich szczęścia? Umarłem dla wszystkich! Powiedz Mi, co mam jeszcze zrobić, by otwarli swe serca na Moją miłość?".
"Bóg naprawdę zrobił już wszystko, co możliwe, by nas przekonać do Siebie. Dał nam najwyższy dowód swego miłosierdzia, gdy Jego Syn, jedyny Sprawiedliwy, wydał się w nasze ręce i pozwolił się przybić do krzyża. Oto prawdziwy dowód miłości Boga do człowieka. Odpowiedź należy do mnie, do Ciebie, do każdego z nas. Trzeba, byśmy bardziej żyli miłością Boga, radowali się Jezusem i prowadzili do Niego zagubionych".
List pasterski "Zawsze sobie stawiam Pana przed oczy (Ps 16,8)" będzie odczytywany w kościołach diecezji opolskiej w 1. niedzielę Wielkiego Postu.