Najbardziej przejmujący psalm całego zbioru. I zaskakujący szczegółami, jakby wziętymi z opisu męki Jezusa. A przecież wyśpiewany i zapisany wiele wieków wcześniej. Werset, będący dziś refrenem, ewangeliści odnotowują jako słowa modlitwy Ukrzyżowanego: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”. Zatem to nie my wybraliśmy ten psalm na Niedzielę Męki Pańskiej, to Jezus tymi słowami się modlił. Dobrze by było wziąć do ręki Biblię i cały ten psalm przemedytować... W dzisiejszej liturgii posłużyliśmy się tylko wybranymi strofami. Tymi, które zdają się dopowiedzeniem opisu czytanej dziś pasji według Marka. A są to słowa i całe sformułowania niezwykle obrazowe – wykrzywione złością wargi prześladowców, sfora zajadłych psów, przebite ręce i nogi, kości policzone w strasznym obrządku biczowania... W następnej strofie utrwalona została z jednej strony przejmująca, a z drugiej przeraźliwie obojętna scena dzielenia szat Zamęczonego. Jednak psalm na tym się nie kończy i śpiewane dziś strofy sięgają dalej – do tej części pieśni, która jest uwielbieniem Boga. Nie za mękę, a za zwycięstwo nad cierpieniem, nad bólem, nad złem, nad śmiercią. Taka jest logika Wielkanocy. Ps 22 (21) – tekst na s. 15 [Niedziela Męki Pańskiej]
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.