Mecz przeciwko rasizmowi po pobiciu ciemnoskórych piłkarzy LZS Piotrówka.
Dzisiaj (21 kwietnia) w hali sportowej Politechniki Opolskiej rozegrano towarzyski mecz między reprezentacją uczelni a piłkarzami LZS Piotrówka. Mecz był manifestacją sprzeciwu wobec rasizmu. Tym razem nie chodziło tylko o oficjalną politykę UEFA „against racism”, ale o reakcję na wydarzenia z 4 kwietnia. Wtedy w jednej z restauracji w Strzelcach Opolskich trzydziestoosobowa grupa kiboli Odry Opole zaatakowała grupę sześciu ciemnoskórych piłkarzy LZS Piotrówka. Ten IV-ligowy obecnie klub od lat słynie z tego, że w jego barwach gra wielu zawodników z Afryki i Brazylii. Dwóch z nich - Brazylijczyk o boiskowym przydomku Galdino i Kameruńczyk Eric Tala zostało najbardziej poszkodowanych w strzeleckim incydencie, który miał wyraźny charakter rasowy. Kameruńczyk został pobity do nieprzytomności, trafił do szpitala.
- Już zapomnieliśmy o tym. Dla nas to już przeszłość. Ludzie powinni zrozumieć, że jesteśmy wszyscy tacy sami, że nie liczy się kolor skóry. Gra w piłkę to powinna być zabawa. Czy bym coś powiedział tym, którzy nas pobili? Nic. Nie mam im nic do powiedzenia. Przeszedłbym obok nich spokojnie - powiedział „Gościowi Opolskiemu” Galdino, czyli właściwie Galdino Luiz Mendes Júnior, 30-letni pomocnik pochodzący z Rio de Janeiro.
Galdino, jeden z dwóch piłkarzy Piotrówki najbardziej poszkodowanych w incydencie Andrzej Kerner /Foto Gość - Ta inicjatywa zrodziła się spontanicznie. Chcemy zamanifestować sprzeciw wobec tego, co spotkało zawodników Piotrówki, czyli przeciwko rasistowskim wybrykom nieodpowiedzialnych kiboli - mówił prof. Zbigniew Borysiuk, dziekan Wydziału Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii, który zorganizował imprezę wspólnie z uczelnianym klubem AZS. Warto dodać, że w drużynie politechniki wystąpili m.in. Turek, Grek i dwóch Ukraińców studiujących na uczelni.
- Jestem tutaj, bo chcę pokazać, że mój klub - Odra Opole - nie ma nic wspólnego z tym chuligańskim zachowaniem. Jako kibice też czujemy się poszkodowani tym, że trochę nieszczęśliwie powiązano nas z tym incydentem - powiedział Ryszard Wójcik, były sędzia międzynarodowy piłki nożnej, właściciel biura podróży „Sindbad”, który sędziował mecz.
- Debile są wszędzie. Ci, którzy pobili naszych chłopaków ze sportem nie mają nic wspólnego. Myślę, że nie trzeba do tego wracać. Trzeba zapomnieć - uważa Filipe Andrade Félix, także Brazylijczyk, który zagrał w meczu z Politechniką w drużynie z Piotrówki, choć obecnie już nie jest w jej składzie ligowym (przeszedł do Swornicy Czarnowąsy).
Na widowni oprócz studentów zasiedli m.in. marszałek województwa Andrzej Buła, prof. Marek Tukiendorf - rektor PO, prof. Krystyna Macek-Kamińska - prorektor PO, Janusz Wysocki - prezes OKS Odra Opole.
Mecz wygrała drużyna z Piotrówki 7:5.