O powołaniu do życia małżeńskiego mówił bp Andrzej Czaja na IV Diecezjalnym Święcie Rodziny w Jemielnicy.
Przedstawiciele rodzin zanieśli złożyli na ręce biskupa dary ofiarne Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Małżeństwo to jest powołanie do życia w komunii i miłości. Owa komunia mężczyzny i niewiasty, jednoczących się tak, że stają się jednością jest z Boga - to dar, ale i zadanie.
- Jego realizacja, to miłowanie się nawzajem, nie jest proste, bo odkąd ludzka natura została skażona grzechem, trzeba nam pokonywać egoizm, trzeba zapomnieć o sobie, by siebie dać. Nie jesteśmy jednak sami, bo w sakramencie małżeństwa możemy tę miłość do siebie nawzajem zanurzyć w miłości Bożej. Tylko trzeba uwierzyć w moc, którą On daje - tłumaczył biskup.
Z tym, tzn. z wiarą w Bożą moc i Jego wsparcie, bywa czasem problem nawet w rodzinach na Śląsku, na Ziemi Opolskiej. Stąd duszpasterz wzywał do modlitwy o to, by Bóg zaradził naszemu niedowiarstwu.
Na IV Diecezjalne Święto Rodziny do Jemielnicy zjechało kilka tysięcy osób z całej diecezji.
Mszy w intencji rodzin przewodniczył opolski ordynariusz, ale towarzyszyli mu biskupi pomocniczy i wielu kapłanów z diecezji Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Radują się nasz – biskupów serca, że tu jesteście i że jest was tak dużo, że przyjechaliście tu całymi rodzinami mimo niepewnej pogody – mówił do rodzin ordynariusz. Prócz niego obecni byli obaj opolscy biskupi pomocniczy, bp Paweł Stobrawa i bp Rudolf Pierskała.
Modląc się wraz z wiernymi w intencji rodzin bp Czaja prosił też o modlitwę za nowe, święte powołania kapłańskie i zakonne.
- My jesteśmy już trzeci raz na tym święcie, tym razem niestety bez męża, który jest w pracy. Przyjechałam z synem, z parafii Braciszów, by podziękować Bogu i św. Józefowi za naszą rodzinę, za Jego opiekę przez cały rok, prosić o dalsze łaski, przekazać dzieciom, że warto się modlić, uczestniczyć w takich uroczystościach. Warto było przyjechać – podsumowuje Marzena Konik z Pietrowic Głubczyckich.
Po Mszy św. przysięgę złożyła kolejna grupa 67 mężczyzn, którzy od dziś należą do bractwa św. Józefa. Potem był czas na rodzinne świętowanie i skorzystanie z atrakcji Jarmarku cysterskiego. Tu nieco wielu plany pokrzyżowała deszczowa aura, jednak ci, którzy nie przestraszyli się przejściowych opadów, nie żałowali.
Szersza relacja oraz galeria zdjęć już wkrótce.