Że Bóg jest dowcipny, każdy się przekona, bo stworzył żyrafę i o. Leona – stwierdził o sobie o. Knabit.
Benedyktyn z Tyńca z charakterystycznym sobie humorem i dystansem do siebie, lekkim tonem, w anegdotkach, mówił słuchaczom o Wojtyle, co to „nie sprofesorzał”, o miłosierdziu Bożym i złu, z którego On może wyprowadzić dobro. Mówiąc o zaufaniu Jezusowi w każdym położeniu, zwłaszcza w trudnych chwilach, wskazywał na siebie. – Pismo Święte jest tu bezwzględne, mówi: „W każdym położeniu dziękujcie Panu Bogu”. Jeśli więc mówię: „Jezu, ufam Tobie”, to z gęby szmaty nie robię – nie widzę, nie rozumiem, ale ufam, cokolwiek zrobisz – dziękuję. Widać, po coś to jest. (…) Kiedy chorowałem na płuca, nie mogłem normalnie pracować, nie wiedziałem po co to. A dzięki temu spotkałem wyjątkowego człowieka, ks. Karola Wojtyłę – dodał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.