Szear-Jaszub

Wtedy, ponad trzydzieści wieków temu, skończyło się to klęską narodu, a państwo przestało istnieć. Jak skończy się dzisiaj?

Straszliwe nieraz bywały czasy proroków Starego Testamentu. Bo na takie właśnie, trudne i najtrudniejsze czasy, Bóg ich posyłał. Jeden z nich, Izajasz, dał swojemu pierwszemu synowi imię, które znaczy „reszta powróci”. Naród uległ rozproszeniu, wojny, przesiedlenia, niewola... Powodem były z jednej strony niewierności ludu i rządzących. Niewierności wobec prawa moralnego. Z drugiej strony krótkowzroczna polityka międzynarodowa – używam języka dzisiejszej polityki. Sojusze, zresztą niepotrzebne, zawierano nie z tymi potęgami, które mogły gwarantować bezpieczeństwo... Piszę o czasach dawnych, jakichś 2800 lat temu. Ale tę charakterystykę można odnieść do naszych dni. I nas trapi rozprzężenie moralne, nieposzanowanie prawa, złe i bezrozumne wchodzenie w sojusze polityczne i ekonomiczne. Nieposzanowanie prawa nie tylko w znaczeniu jego nieprzestrzegania, ale takiego stanowienia prawa, które uwłacza i samemu prawu, i rozsądkowi, i najgłębszym więzom społecznym. Wtedy, ponad trzydzieści wieków temu, skończyło się to klęską narodu, a państwo przestało istnieć. Jak skończy się dzisiaj?

Pytanie może wydawać się pesymistyczne. Ale Izajasz dał przecież swojemu synowi na imię Szear-Jaszub, co znaczy Reszta-Powróci. Zatem jest jakaś Reszta? Ależ tak! Jest Reszta tych, którzy wciąż są wierni prawdzie. Jakiej? Prawdzie o człowieku, o jego życia początku i końcu, o fundamentalnym posłannictwie rodziny, o własności, co podstawą jest bytowania jednostek i świętą zasadą życia społeczeństw, o prawdzie, której nie tylko kłamstwo uwłacza, ale i każde pustosłowie. Zauważyłeś,  Czytelniku, że wspomniałem sprawy, które zawarte są w czterech istotnych punktach Dekalogu? Życie – rodzina – własność – prawda. Nie są to wartości motywowane ani wyznaniowo, ani religijnie, ani dewocyjnie. To fundament aksjologii ogólnoludzkiej. I choć na naszych oczach górę zdają się brać wrogowie tej aksjologii – wrogowie człowieka, nie bójmy się ich nazywać po imieniu – to przecież jest jakaś Reszta. I w Sejmie jest Reszta, i w Senacie jest Reszta. A wśród tej Reszty są i tacy, którzy rzeczowo i wbrew politycznej poprawności mówią prawdę i według niej głosują.

Reszta-Powróci, Szear-Jaszub – może to potrwać długo. Mogą być kolejne przegrane batalie, już widać, jak politycznie zagrożeni podkładają świnie (sorry, taki mamy klimat polityczny) na przyszłość. Może się okazać, że demokracja znowu stanie się narzędziem antydemokratycznym, a większość narodu będzie głosowała, siedząc na ławeczce z jakowymś mamrotem rodem z Wilkowyj.

Być może naród nie został jeszcze oczyszczony ze zbrodni na nim ciążących i popełnia wciąż nowe albo podpisuje się pod starymi (czym są prowokacje na Powązkach?). Może. Ale prorok powtarza z uporem imię swego syna: Szear-Jaszub! Reszta-Powróci! I tak się stanie: „W owym dniu Reszta z Izraela i ocaleni z domu Jakuba nie będą więcej polegać na tym, który ich bije, ale prawdziwie oprą się na Panu, Świętym Izraela” (Iz 10,20).

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..