O abecadle życia z Bogiem mówił do motocyklistów bp Andrzej Czaja.
W pierwszą niedzielę sierpnia motocykliści zjechali na Górę św. Anny z różnych stron Polski, a także z zagranicy, m.in. Czech i Niemiec. Grota lurdzka nie pomieściła wszystkich maszyn, stąd również alejki wokół zastawione były wszelkimi typami motocykli. – Dzisiaj od rana czekaliśmy, kiedy usłyszymy pierwszy warkot motoru, bo to właśnie jest zwiastun tej niedzieli – mówił o. Błażej Kurowski, gwardian franciszkańskiego klasztoru na Górze św. Anny, witając uczestników Pielgrzymki Motocyklistów.
– Sięgam pamięcią do początku mojego pobytu na Górze św. Anny. Wtedy pielgrzymka mieściła się na Rajskim Placu, a motocykliści w bazylice. Po jakimś czasie ta pielgrzymka się rozrosła i stała się tak duża i liczebna, że grota lurdzka jest za mała, aby wszystkie motocykle i motocyklistów pomieścić – wspominał o. Błażej, podkreślając, że nad organizacją Pielgrzymki Motocyklistów od lat czuwa Andrzej Złoczowski z Raciborza, który jak tylko jedno annogórskie spotkanie się kończy, już zaczyna myśleć o przyszłorocznym.
Przed rozpoczęciem Mszy św., której przewodniczył bp Andrzej Czaja, motocykliści modlili się za swoich zmarłych kolegów. Przy 14. kaplicy urządzili specjalne miejsce pamięci, w którym składali kartki z wypisanymi nazwiskami tych, którzy już odeszli do wieczności.
– Gdy patrzę na was, to widzę w was wielką rodzinę – podkreślał bp Andrzej Czaja. – Widzę na waszych twarzach wielkie przejęcie i cieszę się, że tak stajecie teraz przed Bogiem, by upraszać Jego błogosławieństwo dla siebie, dla wszystkich tu zgromadzonych. Wszyscy Bożego błogosławieństwa potrzebujemy, o nie będziemy prosić, by Pan Bóg was prowadził i strzegł na drogach, na których się poruszacie, ale też by was strzegł i prowadził w życiu rodzinnym, małżeńskim, zawodowym i społecznym – mówił biskup opolski.
A w kazaniu, nawiązując do liturgii słowa dzisiejszej niedzieli, przypominał abecadło układania życia z Bogiem, dając trzy ważne wskazówki, jak w życiu ziemskim budować zażyłość z Bogiem, co jest „trudniejsze niż jazda motorem”.
Pierwszą wskazówką wymienioną przez bp. Czaję było przypomnienie, by „nie obiecywać sobie zbyt wiele na tej ziemi, nie obiecywać sobie łatwego życia, gdy podejmuje się życie z Bogiem”. Kolejna rada mówiła o tym, by „nie lekceważyć Bożych znaków, ani podpowiedzi ludzi, których Bóg uczynił swoimi sługami, czyli korzystać z Bożych sakramentów i nauki Kościoła”. A trzecia wskazówka brzmiała: „nade wszystko czerpać ze znaku Bożego Syna, który jest nam dany, który jest pokarmem na wieki”. – Jeżeli będziemy do Jezusa przychodzić, to nasze pragnienia będą zaspokojone. Będziemy też umieli bardziej zrozumieć, ze Bóg chce zaspokoić przede wszystkim naszą duszę, głód naszego wnętrza. Będziemy wtedy bardziej powściągliwi w naszych oczekiwaniach ziemskich – tłumaczył biskup opolski.
W tym roku motocykliści, którzy uczestniczyli w dorocznej pielgrzymce, wspierali dzieło odnowy katedry opolskiej, wrocławską fundację Tobiaszki, Dom Pomocy Społecznej w Nysie prowadzony przez Siostry Maryi Niepokalanej, Stowarzyszenie Ognik, a także Stowarzyszenie Pomocy Wzajemnej „Barka”.