To nie tylko skupianie się na Stwórcy, ale też w Jego świetle odkrywanie samego siebie.
- Relacja z Panem Bogiem jest zawsze bardzo intymna, osobista, stąd nie chodzi tu o to, bym opowiadał o modlitwie. Jeśli kogoś kocham, to go poznaję. Nie zatrzymuję się na jednorazowym spojrzeniu. On jest kimś ważnym dla nas i powinien mieć zarezerwowany najlepszy czas i miejsce, choć z czasem sposób i rodzaj modlitwy może się zmieniać - tłumaczył o. Robert Więcek, jezuita głoszący tegoroczne nauki.
Wszystko to podczas trzydniowych rekolekcji w Winowie.
Wśród uczestników najwięcej było członków grupy modlitwy o. Pio, działającej przy kościele oo. Franciszkanów w Opolu.
Bazując na wskazówkach św. Ignacego Loyoli, założyciela jezuitów, rekolekcjonista starał się pomóc odnaleźć słuchaczom ich własny sposób rozmowy z Bogiem.
- Przerażające jest, jak często ludzie dorośli modlą się jak dzieci pierwszokomunijne, znają tylko podstawowe formuły modlitw czy spowiedzi - mówił o. Więcek. - Nie rozwijamy się w tym, stąd też biorą się rozproszenia. Modlitwa nie jest odklepaniem pacierza po to, by odhaczyć spełnienie jakiegoś obowiązku. To spotkanie z osobą, która mnie kocha i którą ja staram się kochać. Dlatego musi być żywa, konkretna, realna, taka jaka jest obecność Pana Boga między nami.
I opowiadał, że staje się taka wtedy, gdy jest czymś naturalnym jak oddychanie, jedzenie, picie, że powinna wypływać z naszego wnętrza, bo przecież jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo.
- Jesteśmy napełnieni Bogiem i teraz chodzi o to, żeby z Nim pogadać w relacji żywej. Modlitwa to nie jest kwestia określonego czasu, to styl życia, ja się mam modlić pracując, odpoczywając, będąc samemu i z innymi, na Eucharystii ale też w górach. Św. Ignacy ujął krótko, by „szukać i znajdować Pana Boga we wszystkim i wszystko w Panu Bogu”. Formułki są konieczne, bo nie zawsze chcemy czy umiemy modlić się spontanicznie. A w modlitwie Ojcze nasz czy Zdrowaś Maryjo - ile tam jest treści, jeśli je zaczniemy rozważać - dodał.
Podsumował, że potrzebny jest taki i taki rodzaj modlitwy: i Eucharystia i adoracja, wspólnotowa i osobista. To tworzy całość. - Każdy powinien znaleźć swój sposób i wtedy go smakować, jak radzi św. Ignacy. Ale nie zamykajmy się też na inne rodzaje modlitwy, do niektórych się dojrzewa. Trzeba tylko podjąć wysiłek, spróbować - zakończył.