W sobotę, trzymając w dłoniach zapalone świece – symbol chrztu św. – stanęli pod krzyżem Jezusa
Człowiek powiedział kiedyś Panu Bogu „nie” i tak zło przyszło na świat. A choć krzyż jest strasznym narzędziem kary i śmierci, my, chrześcijanie, patrzymy na niego innymi oczami. Dla nas jest znakiem miłości – mówił bp František Lobkowicz z diecezji ostrawsko-opawskiej, prowadzący nabożeństwo. Towarzyszyli mu opolscy i gliwiccy biskupi oraz o. Alan Brzyski, prowincjał franciszkanów. Biskup Lobkowicz, nawiązując do Święta Podwyższenia Krzyża Świętego, podkreślił, że krzyż należy do naszego życia. – Wokół spotykamy reklamy, które wołają, kiedy będzie nam najlepiej. A Jezus mówi „Weź swój krzyż i chodź za Mną”. Matka Boża, choć nie jest męczenniczką w zwykłym znaczeniu, stała pod krzyżem, a krzyż był w jej sercu. Jednak wtedy też powiedziała: „Niech mi się stanie według Twego słowa”, tak jak podczas zwiastowania.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.