Co skłoniło króla Dawida do wyśpiewania tego psalmu? Nadzieja rodząca radość. Radość z tego, co już posiadł – dziedzictwo i przeznaczenie.
W oryginale jest tu obrazowe określenie „kielich”. Oznacza ono los, ale i łaskę. W końcu jest królem. Ale myśl psalmisty biegnie dalej. Jest coś więcej, co mu Bóg przeznaczył, a czego z nadzieją i oczekuje, i się spodziewa. Życie! Pełnia życia. Nawet ciało będzie bezpieczne, a dusza nie zostanie uwięziona „w kraju zmarłych”. Zaś grób nie będzie sytuacją ostateczną. Śpiewając tę pochwałę życia, musimy być świadomi, że jest to pieśń wykrzyczana w niebo wiele wieków przed narodzinami Jezusa, a zatem zmartwychwstanie nie było jeszcze czymś rzeczywistym. Ale jednak przeczuwanym, ale jednak oczekiwanym przedmiotem nadziei. Kolejne wersety psalmu kreślą obraz spodziewanej rzeczywistości: ścieżka życia – a więc nie stagnacja, lecz dynamizm. Dalej: pełnia radości – jednak nie pusta, lecz wypełniona obecnością Boga. Wreszcie: wieczna rozkosz. Mocne słowa. Ale nie wolno zgubić dwóch kolejnych: po Twojej (Bożej) prawicy. Radość z życia danego teraz – nadzieja pełni życia oczekiwanego w przyszłości. Jedno i drugie jest przeznaczonym nam od Boga.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.