Jesteśmy w Bożych rękach, nie bójmy się - przekonywała piosenkami Beata Bednarz w Budkowicach.
Chórzystami dyrygowała Bernadeta Malik Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - To było niesamowite, wspaniałe. Przyjechałyśmy tu, do Budkowic z Zawiści i warto było - na taką ucztę duchową. Pani Beata śpiewała pięknie. A jeszcze udało się połączyć występ zespołu ze scholą, chórem i orkiestrą... I trochę gospel i tradycyjnego repertuaru. Dobrze, gdyby częściej były takie koncerty - mówiły po koncercie Gizela Towara i Gabriela Szweda.
Rzeczywiście twarze słuchaczy podczas koncertu wyrażały skupienie. Zwłaszcza że wokalistka piękne i podnoszące na duchu piosenki przeplatała świadectwem.
Opowiadała o tym, że Pan Bóg nie zmienia się od tysięcy lat, że zawsze nas wysłuchuje, obdarza swoją mocą, czeka na nas, zaprasza każdego w swoje ramiona, uzdrawia, kocha. O tym, że nikt z nas nie jest sam, że nic nie dzieje się przez przypadek, a nasze życie jest w Jego rękach, nawet jeśli nasze są za krótkie, by Go dosięgnąć. I że trzeba, jak na meczu, krzyczeć na cześć Pana.
Mówiła też o swojej chorobie i o działaniu Stwórcy w swoim życiu, kiedy zdecydowała Mu się zawierzyć.
Zaśpiewać wspólnie ze znaną wokalistką - to dopiero frajda Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Ks. Waldemar Klose, proboszcz parafii, przyznaje, że ten koncert to tradycyjny, doroczny występ budkowickich formacji, z których istnienia jest zresztą dumny. - One prezentują się pięknie co roku, w czym wielka zasługa - wysiłku i zaangażowania naszych dyrygentów, małżeństwa Bernadetty i Ernesta Malików. Natomiast co kilka lat udaje nam się zaprosić gościa, tak jak dziś panią Beatę Bednarz. Na Mszy modliliśmy się za tych, którzy tragicznie zginęli w Paryżu i w innych miejscach, za terrorystów o opamiętanie, o pokój na świecie... A teraz trzeba robić swoje, normalnie żyć. Wszystko w rękach Pana Boga - mówił proboszcz.
Koncert zakończył się wspólnie wyśpiewanym z budkowickim zespołem błogosławieństwa z kart Pisma Świętego "Niech Ci błogosławi Pan".
- Zaśpiewajmy to sobie nawzajem, może myśląc już o zbliżających się świętach, ale też w obliczu tylu niepokojów na świecie. Niech Pan nas strzeże i chroni, niech otacza swoją łaską, niech rozjaśni swoje oblicze nad nami... - życzyła Beata Bednarz. W wykonanie to włączyła się również zgromadzona w kościele publiczność, którą chwilę wcześniej artystka chwaliła za rozśpiewanie i muzykalność.