W Księdze Psalmów niejedną pieśń można nazwać królewską. Żydzi za swego króla uważali Boga – Jahwe. Póki nie obudziła się pokusa, by królem obwołać człowieka.
Były to czasy proroka Samuela – ok. roku 1050 przed Chrystusem. „Nie podobało się Samuelowi to, że mówili: »Daj nam króla...«. Pan rzekł do Samuela: »Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą«” (1 Sm 8,6n). Ale przecież Boga się nie wyrzekli – choć utracili ten wyjątkowy do Jahwe stosunek. Psalmy królewskie wciąż śpiewali. Także i ten z dzisiejszej liturgii. Pierwsza strofa opiewa dzieło stworzenia świata. Ważna to myśl, bo uzmysławia nam, że potężny i zdumiewający świat, odzwierciedla wielkość, majestat, piękno i mądrość swego Króla. A stworzony przezeń świat to jego tron. Można pytać, co jest wspomnianym w kolejnym zdaniu domem Boga – domem, któremu przystoi świętość. Czy jest nim świątynia? Bez wątpienia tak. Czy świętym domem Boga jest cały świat? I taka odpowiedź wydaje się słuszna. Wybrany na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata psalm jest jednym z wielu biblijnych tekstów opisujących królewski majestat Boga. Ps 93 (92) – tekst na s. 15 [Uroczystość Chrystusa Króla roku B]
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.