– Przede wszystkim trzeba o tym rozmawiać – zachęca psycholog opolskiego hospicjum Betania.
Mój wnuk miał sześć lat, kiedy jego ojciec nagle zmarł. Wszyscy byliśmy bezradni wobec tej śmierci, a w środku tej bezradności było to dziecko. Pytał mamy: „Co ja zrobiłem, że tato nie żyje?”. W czasie pogrzebu, kiedy zamykano grób, krzyczał: „Dlaczego zasypujecie tatę?! Tata wyjdzie! Nie zasypujcie, bo będzie mu za ciemno!”. Po pogrzebie bał się ciemności, niesamowicie pragnął miłości, zapewnienia, że jest się przy nim – opowiadała przejmująco jedna z uczestniczek spotkania nt. wpływu śmierci bliskiej osoby na dziecko, jego zachowania i psychikę, zorganizowanego 17 listopada przez Stowarzyszenie Hospicjum Opolskie. Było to spotkanie dla pedagogów i nauczycieli, którzy przybyli licznie, a dyskusja po prelekcji Karoliny Tomiczek-Kudły, psycholog z hospicjum Betania, była długa i głęboka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.