Gośćmi dnia skupienia byli ks. Józef Krawiec i s. Małgorzata Chmielewska.
Kilka razy w roku księża są zobowiązani do udziału w różnych spotkaniach formacyjnych. Ostatnie miało miejsce 27 i 28 listopada (piątek i sobota – dwa terminy, aby ułatwić udział). Dzień skupienia przed Adwentem odbywał się w opolskim seminarium duchownym. Układ prosty: adoracja Najświętszego Sakramentu, modlitwa brewiarzowa, spotkanie przy kawie, wreszcie wykład. Całość zamyka się w trzech godzinach (dodając czas przejazdu do i z Opola to w sumie nawet 6 godzin). Jak zawsze byli zaproszeni goście – przewodnicy formacyjnego programu. Był ks. Józef Krawiec, kapelan znanej czytelnikom GN "Barki", opiekun i przyjaciel bezdomnych, niedostosowanych, biednych. Była też s. Małgorzata Chmielewska – tej samej profesji, pracy i ofiary z życia.
Ks. Józef prowadząc modlitwę adoracyjną starał się nasze kapłańskie spojrzenie przemienić, byśmy na ludzi patrzyli oczyma Jezusa. Kto do tego ideału się zbliży – ten w najnędzniejszym człowieku zobaczy... Jezusa. To przecież sama ewangelia. Ks. Józef modlił się, słowa wypowiadał spokojnie i cicho; czasem nawet wymykały się one uczestnikom. Ale to właśnie tworzyło szczególną atmosferę modlitwy wyrastającej nie z książki, ale z życia trudnego, znojnego, budowanego na obecności Boga. Ten trud zresztą widać w postaci i twarzy księdza – spokój, ale i zmęczenie wyraźnie przebijają z jego rysów.
Po adoracji modlitwę brewiarzową poprowadził ks. Joachim Waloszek, odpowiedzialny za formację kapłanów w diecezji. Bp Paweł Stobrawa modlitwę zakończył – jak przewiduje brewiarz. Wszyscy przeszli do seminaryjnej jadalni. Księża wychodząc z kaplicy nie mijali koszyczka, lecz „coś tam” wrzucali. Część przeznaczona na wsparcie naszych misjonarzy, część dla Wspólnoty Chleb Życia – o czym niżej. Pączki, ciasto, kawa – nie tylko posiłek, ale przede wszystkim koleżeńskie, braterskie spotkanie młodych i najmłodszych, starszych i najstarszych księży. Rozmowy, radość, atmosfera wielkiej rodziny. Niektórzy dawno już się nie widzieli – chyba, że przez skype'a.
S. Małgorzata przemawia do opolskich księży ks. Tomasz Horak /Foto Gość Gdy skończył się czas przeznaczony na bycie razem, wszyscy – też razem – poszli do auli seminaryjno-wydziałowej. Tam czekał drugi gość dnia skupienia, wspomniana już siostra Małgorzata Chmielewska. Tak pisze o sobie na stronie swojej wspólnoty: „Jestem siostrą w Katolickiej Wspólnocie Chleb Życia. Od wielu lat żyję z ludźmi, którym po ludzku się nie powiodło. Wychowałam pięcioro dzieci [przybranych]. Został ze mną Artur – najwspanialszy autystyk świata. Mieszkam w malutkiej wiosce Zochcin razem z kilkunastoma mieszkańcami naszego domu dla bezdomnych, licznymi zwierzętami i przede wszystkim – Panem Jezusem, który stale na nas patrzy z kaplicy. Spisuję to, co widzimy – ja i moi bracia i siostry – przeżywając każdy dzień na cerowaniu świata podartego przez głupotę, grzech i lenistwo. W tym nasze”. I ta przedziwna kobieta, w ubogim i prostym habicie, przemówiła do księży. Kartki nie miała, ale nie rozstawała się z tabletem. To na nim pisze swojego BLOGA, gdziekolwiek jest. Warto tam zaglądnąć. Co mówiła księżom? Poruszyła wiele spraw ważnych, choć często niedostrzeganych. Mówiła mądrze, chwilami ostro wchodząc w życie. Wykład to był? Nauka rekolekcyjna? Przede wszystkim świadectwo jej ducha poparte świadectwem życia. I, jak refren, powtórzę: trud życia widać w postaci i twarzy siostry – spokój, ale i zmęczenie wyraźnie przebijają z jej rysów.
PS. Warto wspomnieć, że 10 sierpnia prezydent Andrzej Duda odwiedził „Republikę biedaków” – zaglądnij tutaj.