Prof. Nicieja: Życzmy sobie, by Europa nie pobłądziła.
Dzielenie się opłatkiem było okazją do rozmów Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Odwagi, także do bycia niepoprawnym politycznie, pokoju oraz jak najlepszego rozwoju uczelni i miasta życzyli sobie opolscy akademicy i władze regionu.
Na tradycyjnym opłatku akademickim spotkali się w środę, 13 stycznia przedstawiciele opolskich uczelni, duchowieństwa oraz władz miasta i województwa. Wśród honorowych gości byli bp opolski Andrzej Czaja, pełniący urząd wielkiego kanclerza Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego, oraz bp Rudolf Pierskała i bp gliwicki Jan Kopiec, związani także od lat z tą uczelnią.
Uczelnię reprezentowali prof. Stanisław S. Nicieja, rektor UO, prorektor prof. Krzysztof Malik z Politechniki Opolskiej oraz prof. Marek Duczmal, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu, a także pełniący honory gospodarza ks. Grzegorz Kublin, rektor WMSD. Był obecny również nowy wojewoda opolski, Adrian Czubak i jego zastępczyni, Violetta Porowska oraz prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski.
- Okres Bożego Narodzenia to czas, kiedy jesteśmy jakby w innym świecie. Odnajdujemy w sobie trochę tego, jakże potrzebnego człowieczeństwa, uświadamiamy, że sami jesteśmy sobie niewystarczalni, że potrzebujemy ciągle wsparcia, zarówno w obszarze międzyludzkim, jak i tego z wysoka, abyśmy nie utracili tych wartości, którym mamy służyć, do których mamy zmierzać. (...) potrzeba pewnego otwarcia, byśmy się nie zagubili... - podkreślał bp Jan Kopiec, obecnie biskup gliwicki, będący w latach 1993-2011 pomocniczym biskupem opolskim.
Kolędowanie rozpoczął chór Politechniki Opolskiej Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Prócz życzeń była to okazja do refleksji odnośnie do aktualnej sytuacji społeczno-gospodarczej, pochwalenia się w opolskim środowisku sukcesami uczelni, a także planami i wyzwaniami, jakie czekają je w najbliższym czasie.
- Myślimy o pewnej ideologii, która w Europie funkcjonowała dość mocno - multikulti. Zapomniano o jednej rzeczy przy mieszaniu kultur - jeżeli wszyscy w tej Europie mają co jeść, gdzie mieszkać, pracować, to wtedy wielokulturowość niesie wielką siłę, oryginalność. Ale jeśli w ten świat wkradnie się nienawiść, to nie ma nic gorszego w świecie niż multi-kulti - nawiązał do zagrożeń, jakie kładą się cieniem w nowym roku, prof. Nicieja. Podał przykład Wołynia, gdzie mieszkali Żydzi, Ormianie, Rusini, Polacy, Niemcy. - Dopóki tam był jakiś ład, to funkcjonowało, ale gdy wkradła się nienawiść, pomieszanie języków, to spłynęło straszliwą krwią, spowodowało wydarzenia nie do opisania. Więc jeśli możemy sobie czegoś życzyć, to tego, by Europa, która jest w momencie rozstrzygnięć, nie pobłądziła, by nie nastąpił regres w myśleniu, nie nastąpiło zamknięcie ludzi w ich granicach i ideologiach - wskazywał. Odnosząc się do lokalnej przyszłości, życzył sobie i innym, by w roku, kiedy będą wybory do władz uczelni, różne kandydatury nie podzieliły środowiska na wrogie sobie obozy, i by wygrali kandydaci z wyobraźnią, którzy mądrze poprowadzą je przez niełatwy czas niżu demograficznego.
Oprawę muzyczną spotkania zapewnił chór Politechniki Opolskiej pod kierunkiem Ludmiły Wocial-Zawadzkiej. Prócz wykonania wiązanki kolęd, zarówno polskich, jak i np. ukraińskiego Szczedryka, dyrygentka zaprosiła całe audytorium do wspólnego wykonania na pięć głosów bożonarodzeniowego kanonu oraz do równoczesnego śpiewu dwóch znanych kolęd.