Chóry ludzi i aniołów


„Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu”.


Pieśń ta brzmi jak liturgiczny hymn, a choć zdania sformułowane zostały w liczbie pojedynczej, to przecież może ją zaśpiewać chór pielgrzymów albo lewitów posługujących w świątyni. I w tamtej, nieistniejącej już świątyni jerozolimskiej, i w prastarych katedrach Europy, i w małych wiejskich kościółkach. W każdej z tych świątyń oprócz chóru rozśpiewanych ludzi są obecne inne chóry – chóry aniołów. Nie jest to żadna przenośnia, tyle że nasza cielesność stanowi gęstą zasłonę, która nie pozwala nam dostrzec tych innych uczestników świętej liturgii. Ale oni są. To w ich obecności śpiewamy nasze hymny, psalmy, pieśni pełne ducha (Ef 5,19). Psalmista wyśpiewał pełną radości pieśń uwielbienia. A uwielbienie znaczy więcej niż dziękczynienie. To ostatnie jest jakby bardziej interesowne. Coś otrzymałem, czegoś doznałem, jakaś łaska na mnie spłynęła – więc dziękuję. Uwielbienie jest niezależne od daru. Inaczej – darem jest sama obecność Boga. Obecność Kogoś wielkiego, potężnego, łaskawego. A jednak bliskiego. To ona wywołuje w nas falę radości. Dlatego już nie sami – ale wobec aniołów śpiewamy Panu. Naszą radość wyśpiewujemy. I mocniejsi jesteśmy.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..