Jak wspominają swoje randki małżonkowie z kilku-, kilkunasto- i kilkudziesięcioletnim stażem? A może ich randkowanie wciąż trwa?
To było inaczej niż teraz – uśmiecha się Tadeusz Łagiewa i cofa się pamięcią do 1945 roku. Był wtedy młodzieńcem, już wcielonym do wojska, który na urlop przyjechał do Proślic. – Tu z końcem wojny z powiatu zawierciańskiego przenieśli się moi rodzice. Tu też sprowadzono rodziny z Kresów Wschodnich, m.in. rodzinę mojej żony – wyjaśnia. I opowiada dalej. – Kiedy wracałem od sąsiada, w bramie stała ona. Nie żebym od razu się zakochał, ale tak jakoś zagadaliśmy do siebie. A miałem wtedy na sobie ten lepszy mundur, wełniany, a nie drelichowy – wspomina i z czułością zwraca się w stronę żony Marii. Po ślubie są już 65 lat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.