Bp Czaja: Wołajmy "Zmiłuj się nade mną, Panie". On to uczyni, bo nie męczy się przebaczaniem.
Mimo deszczu procesji wzięło udział wiele osób Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość W Opolu liturgią stacyjną pod przewodnictwem biskupów w Środę Popielcową rozpoczął się czas Wielkiego Postu. Jak w ubiegłych latach odbyła się ona w kościele oo. franciszkanów.
Liturgia ta, wzorowana na liturgiach stacyjnych sprawowanych w Rzymie w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, polega na gromadzeniu się wiernych w miejscu kultu i przechodzeniu do innego miejsca świętego. Ma ona uświadamiać ludziom, że ich życie to wędrówka.
– Rozpoczynamy Wielki Post – w tym Roku Miłosierdzia, kiedy mamy 1050. rocznicę chrztu Polski. W tym kontekście szczególne znaczenie mają ta procesja ulicami miasta, przejście przez Bramę Miłosierdzia i Eucharystia w katedrze opolskiej oraz popiół, którym zostaniemy posypani na znak rozpoczęcia pokuty. Praktyki wielkopostne: modlitwa, post i jałmużna mają nam pomóc na nowo zawierzyć swoje życie Chrystusowi. Obecność i zaangażowanie Caritas naszej diecezji ma zwrócić naszą uwagę na potrzebę pełnienia uczynków miłosierdzia względem drugiego człowieka, o co tak bardzo apeluje papież Franciszek, wzywając nas do tego, byśmy byli miłosierni jak Bóg Ojciec – przypominał wiernym przed wyjściem bp Andrzej Czaja.
Posypanie głów popiołem rozpoczyna czas Wielkiego Postu Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Idąc przez Śródmieście, uczestnicy procesji śpiewali Litanię do Wszystkich Świętych. Prócz biskupów Andrzeja Czai, Pawła Stobrawy i Rudolfa Pierskały uczestniczyli w niej kapłani, klerycy, siostry zakonne, katedralna służba liturgiczna oraz wierni świeccy.
Szczególną i liczną i widoczną grupą byli pracownicy, wolontariusze, podopieczni i sympatycy Caritas, przybyli na zaproszenie opolskiego ordynariusza.
Po procesji w katedrze odprawiona została Msza św., której przewodniczył bp Andrzej Czaja.
Wspominając podczas homilii o wielkopostnych dziełach, bp Czaja słowami Ewangelii wskazywał, że ważny jest sposób realizacji tych praktyk.
Świeżą bułkę, papierową skarbonkę i ulotkę rozdawali przedstawiciele opolskiej Caritas Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość – Nie na pokaz, nie dla świata, nie dla rozgłosu, nie dla oka ludzkiego – w ukryciu, dla Boga. Oczyścić motywacje, intencje – to pierwsza rzecz, jeśli poważnie myślimy o nawróceniu do Boga całym swym sercem. By nasz ludzki wkład mógł jednak zaowocować pojednaniem się z Bogiem, przybliżeniem się do niego, trzeba zadbać o wrażliwość serca – tę, która wyraża się tym, że człowiek słucha głosu Pańskiego i to na podobieństwo zasłuchania Maryi, takiego, kiedy słowo usłyszane przechodzi w czyn – mówił. I podkreślał, że za tym musi iść też rozdzieranie serc po to, by wyjąć z nich to, co tam zalega, a potem zwrócenie się z tym do Stwórcy.
Po homilii biskupi, księża i wierni pochylili głowy, by zostały posypane popiołem i by usłyszeć słowa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” lub „Prochem jesteś i w proch się obrócisz”.
Przed rozesłaniem ks. Arnold Drechsler, dyrektor opolskiej Caritas, zaprosił każdego z obecnych w katedrze do podejścia do namiotu Caritas postawionego przed wejściem, przyjęcia bułki – symbolu jałmużny, papierowej skarbonki i ulotki.