– Ten tradycyjny wzór ma miliony wersji, każdy inny, a jednak nasz, opolski – przyznają artyści ludowi.
Edeltrauda Krupop z Kamienia Śląskiego skrobie kroszonki od dziecka. – Jak byłam mała, spotykaliśmy się zawsze u jednej rodziny przed Wielkanocą – dzieci, mamy, ołmy. Moje pierwsze kwiatki to były tulipany, bo są najłatwiejsze. Potem ktoś namówił mnie na konkurs, na którym niespodziewanie zdobyłam pierwszą nagrodę. I odtąd jestem twórczynią ludową. Moje dzieci też potrafią, choć są za granicą, teraz nawet już trzynastoletni wnuk ujawnił do tego talent– mówi. – Ja po prostu lubię takie rzeczy i próbuję zrobić to, co sama widzę – a to szydełkiem jakieś firanki do okien, a to kroszonki. Najczęściej wieczorem, gdy jest cisza, spokój w domu. Do tego potrzeba zamiłowania i cierpliwości, ale to uspokaja – opowiadają Maria Konieczko i Renata Janik ze Szczedrzyka, skąd przyjechała cała grupa artystów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.