Wojskowy dryg, przyjazny głos, ciepłe spojrzenie oraz postawa - to pociągało rekolektantów.
Podczas Eucharystii i nabożeństw po kościele seminaryjnym niósł się gromki, męski śpiew. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość
- Nie można iść za Bogiem niemrawo, krok za krokiem. Za nim trzeba kroczyć czwórkami, zdecydowanie, równym marszem. Bądźcie żołnierzami pod ordynatem Chrystusa - podkreślał w ostatnim dniu rekolekcji powołaniowych prowadzący je ks. ppłk. rez. Jerzy Niedzielski. Wcześniej mówił, że trzeba być żołnierzem, a nie misiem przytulanką.
Rekolekcjonista, obecnie duszpasterz akademicki w DA „Resurrexit” w Opolu, a poprzednio przez wiele lat kapelan Wojska Polskiego i polskich żołnierzy służących w siłach ONZ i NATO w Libanie, Bośni i Hercegowinie, Afganistanie i Iraku, głosił nauki w opolskim seminarium od piątku do niedzieli. Przyjechało go słuchać ok. 40 chłopaków z diecezji opolskiej i gliwickiej.
Rekolekcje nosiły tytuł „Milito pro Christo” (łac. „Walczę dla Chrystusa”) i miały służyć rozeznaniu powołania.
- Chciałem zobaczyć, jak wygląda życie w seminarium, zaciekawiło mnie też, że rekolekcje prowadzi kapelan wojskowy. W jego postawie bardzo zaintrygowało mnie, że mimo tylu traumatycznych przeżyć on nadal jest uśmiechnięty, żyje Bogiem i nie zamknął się, nie uciekł od problemów, ale przezwycięża je modlitwą i różnymi formami aktywności - dzieli się wrażeniami Kuba z Prudnika.
Ksiądz Jerzy Niedzielski mówił prostym, ale bardzo trafiającym do wyobraźni językiem Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Zachęcony przez księdza, przyjechałem tu z niepewnością, choć jestem dopiero w drugiej klasie liceum, ale teraz nie żałuję, te rekolekcje dużo mi dały. Uświadomiły mi, że niezależnie od drogi życiowej, którą wybiorę, zawsze trzeba walczyć dla Chrystusa, i że On na pewno nas nie odrzuci – mówi Szymon Witkowski z Bytomia.
Była to dla chłopców okazja do spędzenia prawie trzech dni w murach seminarium, z klerykami i uczestniczenia w ich codziennym życiu: modlitwie, pracy i wypoczynku. Cenna dla tych, którzy w jakimś stopniu myślą o kapłaństwie, ale pomocna dla wszystkich, którzy stoją przed wyborem swojej życiowej drogi. Prócz tegorocznych maturzystów wśród uczestników byli uczniowie klas II szkół średnich oraz studenci.
Czas wypełniała modlitwa, konferencje, adoracja Najświętszego Sakramentu, Eucharystia, a także rozmowy - z klerykami, ojcami duchownymi i rekolekcjonistą - o życiu, powołaniu, wątpliwościach.
Sam prowadzący, ks. Niedzielski, chwali organizatorów i podsumowuje: - Starałem się uruchomić coś w tych chłopakach, różne przestrzenie, z zaufaniem, a oni dopisywali dalszy ciąg. Jeżeli oni tu wrócą, będę całował stopy Pana Jezusa, a jeśli niektórzy nie odczują powołania do kapłaństwa, pójdą w świat, ale to zaowocuje w tym ich pomyśle na życie - to o to chodziło.