O. T. Niewiński OFM: Kiedy podejmujemy post i modlitwę, złe duchy nie idą spać, ale zwierają szyki.
W rekolekcjach uczestniczyła spora grupa Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Poznawanie podstaw wiary to cel tegorocznych wielkopostnych rekolekcji studentów i młodzieży pracującej, które odbywały się od 4 do 6 marca na Górze Świętej Anny.
To spotkanie było dopełnieniem trzyczęściowego cyklu pt. „Ja wiem, w kogo ja wierzę”. Wcześniejsze były o tym, jak czytać i interpretować Pismo Święte, drugie dotyczyło historyczności Jezusa Chrystusa.
Podczas spotkań rekolekcjonista, ks. prof. dr hab. Jerzy Machnacz z Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu starał się zaprzyjaźnić uczestników z filozofią.
Przedstawiał podobieństwa i różnice pomiędzy Sokratesem a Chrystusem np. w kwestii dochodzenia do prawdy czy w ujęciu śmierci. Pokazywał, że sama filozofia to jeszcze nie wszystko, dopiero wyjście z wiarą w Jezusa Chrystusa wskazuje miejsce spokoju człowieka i daje odpowiedzi na egzystencjalne pytania. Mówił też o Edycie Stein - św. Benedykcie od Krzyża, ukazując jej historię, duchowość, to, jak przeszła poprzez filozofię od wiary żydowskiej, przez ateizm, po chrześcijaństwo.
Część uczestników od lat przyjeżdża "na Górkę" Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Sam przekaz i charyzma prof. Machnacza pozwoliły przybliżyć dość ciężką dziedzinę, jaką jest filozofia, szczególnie dziś, gdy każdy ma wiele spraw na głowie, króluje postmodernistyczne poczucie bezsensu egzystencji, cierpienia, wiary. Bo rzeczywiście jeśli nadzieję pokłada się w rzeczach powszednich, jak kariera, sława, pieniądze, to one zawodzą i trzeba szukać wartości „wyższych” - jak Bóg. To znalazła Edyta Stein, mimo że wiele straciła bądź świadomie poświęciła - mówi o. Teofil Niewiński, franciszkanin „z górki”, organizator rekolekcji.
Podczas swojej konferencji nawiązał z kolei do Bożego Miłosierdzia i sensu Wielkiego Postu, podejmowania umartwień, jałmużny, modlitwy. Podkreślał, opierając się na słowach św. Franciszka, że istotny jest cel - bycie przy Bogu. Mówił też o demonach, które atakują wtedy - tak jak Jezusa, gdy wyszedł na 40 dni na pustynię - aby nas rozproszyć i zniechęcić.
Wielki Post to dobry czas, by zbliżyć się do Jezusowego krzyża Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Nauki rekolekcyjne uzupełniała Eucharystia, adoracja Najświętszego Sakramentu, wielkopostne nabożeństwa i braterskie spotkania.
- Ja jestem z Górą Świętej Anny związana sercem, jeżdżę tu od dzieciństwa. Te rekolekcje są świetne, można na nich poznać Chrystusa, Jego naukę. Słowa rekolekcjonistów pomagają wszystko poukładać, rozjaśnić, zrozumieć i powiązać. To konkret, który otwiera i serce, i oczy. Warto nie tylko wierzyć, ale i wiedzieć - podsumowują studentki Asia Ziemiańska i Magdalena Adamusik.
Do annogórskiego sanktuarium od lat przyjeżdża pracujący już Gregor ze Śląska. - Adoracja, trwanie przy Bogu to taki specjalny czas wyciszenia, odskoczni od codziennych zadań, kontakt, rozmowy z innymi ludźmi, nowe spojrzenie na wiele spraw. Także to miejsce niezwykłe - kalwaria, bazylika... Trzeba znaleźć czas na to - mówi.
Rekolekcje to czas na oderwanie się od codzienności i skierowanie myśli w stronę Boga Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość