Śpiewamy dziś psalm radości i wdzięczności.
Pieśń ludzi wyzwolonych z niewoli, wracających do pełni życia. Taki też jest jego kontekst liturgiczny. U Izajasza – wyzwolenie z niewoli babilońskiej. W Ewangelii – wyzwolenie z niewoli grzechu. Odmiana losu, jaką człowiekowi przygotowuje Bóg, w niejednym przypadku wydawać się może snem. Sen jest ułudą, wszelako Boży dar jest rzeczywistością. Im bardziej byliśmy stłamszeni – tym większe zaskoczenie, tym bardziej płomienna radość. Sen się spełnił – radość przechodzi w wielki okrzyk zdumienia i wesela. Niewola społeczna, polityczna, niewola grzechu. Ta ostatnia chyba najgorsza. Zaś te inne zawsze generują grzechy zniewolonych, którzy stają się ofiarą własnych niechcianych reakcji, odruchów – te zaś upodlają jeszcze bardziej nie tylko w oczach innych ludzi, ale we własnym odczuciu. Pogardzany przez innych – gardzi samym sobą. Tym większa radość, gdy los się odmienia, jak owe strumienie na południu w krainie Negebu – gorzko-słone wody oczyszczone w głębi skał, tryskające krystaliczną, czystą, smaczną i życiodajną wodą obfitych źródeł. A zmęczony pracą na roli człowiek cieszy się plonem w czas żniwa. Wolność jest darem Boga.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.