Czy jest boleść podobna do Mojej boleści? - Tą przejmującą skargą Jezusa rozpoczęli misterium klerycy.
Chórem dyrygował ks. Joachim Waloszek Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - W czym ta boleść Jezusa, jego krwawy pot, rozłąka, trwoga, umieranie i męka inne są od każdej ludzkiej boleści? Przecież świat nie stoi w miejscu. Od tamtego wydarzenia „zafundował” w międzyczasie jeszcze gorsze męczarnie, jeszcze bardziej wymyślne tortury, jeszcze gorszą śmierć. Ale ból Jezusa to nie tylko tortury - te krwawiące, palące rany, łzy, słabnący oddech czy rozdzierające ciało ludzkie katusze... Ból Jezusa to ból Serca pełnego miłości, zelżywościami napełnionego, ukrzyżowanego. Ból miłości, bo to boskie Serce nie przestaje kochać. Każdą gorycz i niewdzięczność przyjmuje jako wezwanie do jeszcze większej miłości – rozważali na początku słowa psalmu.
Poszczególne dialogi od Ogrójca po ukrzyżowanie śpiewali klerycy i cały chór Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Gorzkie Żale i Muzyczne misterium pasyjne przybliżyły obecnym w zdzieszowickiej świątyni tajemnicę zbawienia. Pasję wyśpiewał pod kierunkiem ks. Joachima Waloszka chór kleryków z Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Opolu wraz ze studentami Muzykologii Uniwersytetu Opolskiego i osobami z Diecezjalnego Instytutu Muzyki Kościelnej. Wszystko to po południu, w V niedzielę Wielkiego Postu, w kościele św. Antoniego w Zdzieszowicach.
- Tę boleść wyśpiewujemy w Gorzkich Żalach. Ale byłoby czymś nienormalnym tę udrękę, męczarnie, tortury czynić tematem i treścią śpiewów, materią piękna. Jakże śpiewać o agonii? A przecież Kościół od samego początku, przez kolejne wieki wyśpiewuje Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa, od najwcześniejszych wykonań, po aranżacje dzisiejszych mistrzów... Właśnie to śpiewanie jest najbardziej przejmującym znakiem, że to nie Wierni, licznie przybyli, wypełnili zdzieszowicki kościół Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość boleść sama, ale objawiająca się przez tę mękę Jego nieskończona miłość jest prawdziwym tematem pasji. Tam, gdzie zwycięża miłość, serce ludzkie ze wzruszenia i wdzięczności zaczyna śpiewać - tłumaczył dyrygent.
Poruszeni byli też tą śpiewaną modlitwą - rozważaniem wierni.
- To było takie piękne, wzruszające, aż się chwilami płakać chciało. Warto, żeby Męka Pańska była w ten sposób wykonywana, to zupełnie inne przeżycie. Specjalnie na to przyszłyśmy - mówi Maria Chachuła ze Zdzieszowic.
Pasji w wykonaniu tego chóru będzie można jeszcze posłuchać 22 marca w kościele seminaryjno- akademickim pw. św. Jadwigi Śląskiej w Opolu o godz. 19.00.